Złe energie mnie opanowały. Tak złe, że szlag mnie trafił po raz trzeci. I też trzy produkty różnych branż dzisiaj potestujemy.
Ze względu na to, że nie dam się dotknąć kijem, spróbowałem żelu do usuwania kurzajek.
Super! po paru dniach mazania po obiekcie - ten dał się wyskubać i zniknął.
Plusy : działa, nic nie piecze, idealne dla panikarzy
Minus : działa dwa tygodnie, po czym kurzajka nawraca
Ocena 2/5
Turbowynalazek! Sam wynalazłem! sprężone powietrze w aerozolu sprężone Butanem lun Propanem.
Sposób użycia: rozkręcamy długopis na części, wlewamy w niego ciekły gaz o temperaturze -44stopnie i przykładamy do obiektu którego chcemy się pozbyć. Efekt ? Ciekawy : w długopisie wszystko wrze, kolor obiektu robi się jasny, nic nie czuć, po chwili gaz wyparowuje i trzeba powtarzać.
Plusy : świetna zabawa dla innowierców
Minusy: Nic nie pomaga (ale jaka zabawa!)
Ocena -1/5
Wymrażanie ciekłym azotem to poważna sprawa. -170 stopni . Nie zapowiada się źle. Ale piecze jak jasna cholera!
Minusy : robi się jeden wielki bąbel
Plusy : na razie nie widzę żadnych
czwartek, 19 sierpnia 2010
Władca pierścienia
Zawiadamia się, że ja i moja Madzia zostaliśmy władcami pierścieni. Dwukolorowych. Z napisami!
Serdecznie dziękuję Rodzinie, Bratu, znajomym za wspaniałą uroczystość, dużą dozę humoru, masę cierpliwości i doskonałą zabawę.
Zmęczony odpoczywam do dziś.
Serdecznie dziękuję Rodzinie, Bratu, znajomym za wspaniałą uroczystość, dużą dozę humoru, masę cierpliwości i doskonałą zabawę.
Zmęczony odpoczywam do dziś.
czwartek, 29 lipca 2010
Żałoba narodowa !
W związku z niecnym wykupem wszystkich zapasów suszonej wołowiny z Leclerca zarządzam co następuje :
- wyłapać wszystkie zdrowe krowy i próbować na siłę rozmnożyć
- z części zwierzaków natychmiast utworzyć pyszne kawały suszonego mięsa o smakach : original, smoked, cajun hot
- wystrzelać jak kaczki podłych konsumentów, który w tak bestialski sposób pozbyli mnie radości życia przy delektowaniu się suszonym mięsiwem.
- wyłapać wszystkie zdrowe krowy i próbować na siłę rozmnożyć
- z części zwierzaków natychmiast utworzyć pyszne kawały suszonego mięsa o smakach : original, smoked, cajun hot
- wystrzelać jak kaczki podłych konsumentów, który w tak bestialski sposób pozbyli mnie radości życia przy delektowaniu się suszonym mięsiwem.
niedziela, 25 lipca 2010
Rikka a Kamis. Wszystko w rodzinie
Stało się! Zakupiliśmy z Madzią musztardę grillową... no właśnie, nie Kamisa, ale firmy Rikka. Człowiek mądry po degustacji doskonale wiedział co kupuje : lekko zmodyfikowaną musztardę grillową Kamisa. W końcu Rikka to produkt Kamisa dla sieci Biedronki. Skład minimalnie się różni, ale smak ten sam. Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać ?
sobota, 17 lipca 2010
Wielki sukces ! Banda kryminalistów złapana !
No tak się rozbawiony poczułem, jak spadająca wiewiórka ogrzana fotonem z mojej lampki. Może jedak fotonami, bo walą wszędzie i we wszystkich ?
Czytamy na stronie policyjni.pl, że policja odniosła wielki sukces w łapaniu bandytów. Otóż w szpony sprawiedliwości wpadła dwójka niezmiernie groźnych kryminalistów, którzy postanowili uraczyć się na jednej z warszawskich ulic zimnym piwkiem.
I tutaj głosem Wojtka Cejrowskiego (ukłony niskie dla Pana), czytamy:
" Tuż po godzinie 21 przy ulicy Reymonta bystre oko operatora kamer miejskiego monitoringu wyłapało dwoje rowerzystów spożywających alkohol w barze. Chwilę po wypiciu trunku nieodpowiedzialna dwójka wsiadła na rower najprawdopodobniej w celu oddalenia się z miejsca zdarzenia"
Straszne bandyctwo! Nic, tylko posadzić na 10 lat w pierdlu i niech gniją! Jasną sprawą jest, że piajny rowerzysta, o ile jeszcze jedzie, to może co najwyżej wpaść pod jadący, albo zaparkowany samochód. Jeżeli zdarzy się DUREŃ/IDIOTA to zabije siebie, bo jak tu zabić kierowcę , albo pieszego ? Osiągnie po pijaku 50km/h i będzie jechał z widłami na sztorc celem wjechania w grupę zombie ? Głupota!
Popatrzmy się na Republikę Czeską : jakoś w tym piwnym i pięknym kraju można pić i jechać na rowerku, a policja jest na tyle (w tym przypadku) mądra, że nie karze cyklistów. No tak, bo jak tu wpakować połowę Republiki Czeskiej do ciupy ? Serdeczny ukłon w stronę Czech.
Wracając pod polskie strzechy to można z pełnym przekonaniem stwierdzić : polskie prawo nie jest dla ludzi, tylko dla krętaczy. Rząd nie jest dla ludzi, tylko ludzie dla rządu. To nie ludzie oskubują państwo, tylko państwo (nie, nie oskubuje) zarzyna obywateli.
Skoro nie może być lepiej, to niech chociaż będzie śmieszniej!
Czytamy na stronie policyjni.pl, że policja odniosła wielki sukces w łapaniu bandytów. Otóż w szpony sprawiedliwości wpadła dwójka niezmiernie groźnych kryminalistów, którzy postanowili uraczyć się na jednej z warszawskich ulic zimnym piwkiem.
I tutaj głosem Wojtka Cejrowskiego (ukłony niskie dla Pana), czytamy:
" Tuż po godzinie 21 przy ulicy Reymonta bystre oko operatora kamer miejskiego monitoringu wyłapało dwoje rowerzystów spożywających alkohol w barze. Chwilę po wypiciu trunku nieodpowiedzialna dwójka wsiadła na rower najprawdopodobniej w celu oddalenia się z miejsca zdarzenia"
Straszne bandyctwo! Nic, tylko posadzić na 10 lat w pierdlu i niech gniją! Jasną sprawą jest, że piajny rowerzysta, o ile jeszcze jedzie, to może co najwyżej wpaść pod jadący, albo zaparkowany samochód. Jeżeli zdarzy się DUREŃ/IDIOTA to zabije siebie, bo jak tu zabić kierowcę , albo pieszego ? Osiągnie po pijaku 50km/h i będzie jechał z widłami na sztorc celem wjechania w grupę zombie ? Głupota!
Popatrzmy się na Republikę Czeską : jakoś w tym piwnym i pięknym kraju można pić i jechać na rowerku, a policja jest na tyle (w tym przypadku) mądra, że nie karze cyklistów. No tak, bo jak tu wpakować połowę Republiki Czeskiej do ciupy ? Serdeczny ukłon w stronę Czech.
Wracając pod polskie strzechy to można z pełnym przekonaniem stwierdzić : polskie prawo nie jest dla ludzi, tylko dla krętaczy. Rząd nie jest dla ludzi, tylko ludzie dla rządu. To nie ludzie oskubują państwo, tylko państwo (nie, nie oskubuje) zarzyna obywateli.
Skoro nie może być lepiej, to niech chociaż będzie śmieszniej!
piątek, 16 lipca 2010
Globalne ochłodzenie
Wieczór. Nie wiem jaka temperatura. Siedzę przy oknie, jakiś insekt mi bezczelnie brudzi ekran przeszkadzając w analizie dobra internetu. Spojrzałem na pulpit: na lotnisku 25 stopni. Że ile ? o 23:31 taka wysoka temperatura ? Ale ja czuję, że przez glacę mi leci chłodne powietrze. Dobrze, niech leci, niech mnie ochłodzi, bo zaraz będę musiał się po raz wtóry do trumny przymierzać, albo do słoika.
Naukowcy się drą, jak ja drę kartki źle wydrukowane, niszcząc las : globalne ocieplenie (co jest oczywiście WAŁEM STULECIA, ale czego się nie robi dla mamony). Ja za to twierdzę : nie kombinujcie z geoinzynierią, to wszystko będzie w porządku! Czy ktoś mnie posłucha ? Jaja sobie robicie ? A kto posłucha szarego obywatela? No, pies mój , ... może !
I tak się zastanawiam : rocznica, całkiem okrągła i pyszna... 600 - lecia Bitwy pod Grunwaldem. Grupy rekonstrukcyjne będą brykać na zwierzątkach przez całą godzinę, w pełnym skwarze , ku uciesze 100-parudziesięciu tysięcy osób. Gdzie oni się pomieszczą ? Jak to gdzie, na murawie! Wydepczą trawę i nie mieli będą co palić. A zawsze mnie zastanawiało co się pali i czym się pali, zawsze uważałem, że węglem, koksem, drewnem. Jako drweno proponuję wierzbę energetyczną : szybko rośnie. I nie szklijcie mi tutaj, że CO2 się wydziela. Mam to w nosie! Rośliny CO2 potrzebują do życia, a ekolodzy (ekoterroryści) opłacani przez władzę, tylko mieszają prawdę z fikcją. Na biologii nie byli ? Pewnie nie byli, bo wtedy jeszcze biologia w szkołach była normalna i nie opłacana przez "największych".
Eee.. głupota. Piszę o jednym, schodzę na drugi temat, zaraz wejdzie trzeci jako zastąpienie tych dwóch. Chwila, czy właśnie tak się nie stało ? Na pewno nie, ale chwilowo jestem skupiony na tępieniu szkodników pełzających niczym kontrrewolucja. To znaczy, ze skąd cio kontrrewolucjoniści przybywają ? Zza firanki, rzecz jasna.
Słowo końcowe : no, ale we Wrocławiu , w tym roku nawet po powodzi, to komarów mało.
Czego znowu ten windows ode mnie chce...Aha, każe mi się restartować dla bezpieczeństwa.
Naukowcy się drą, jak ja drę kartki źle wydrukowane, niszcząc las : globalne ocieplenie (co jest oczywiście WAŁEM STULECIA, ale czego się nie robi dla mamony). Ja za to twierdzę : nie kombinujcie z geoinzynierią, to wszystko będzie w porządku! Czy ktoś mnie posłucha ? Jaja sobie robicie ? A kto posłucha szarego obywatela? No, pies mój , ... może !
I tak się zastanawiam : rocznica, całkiem okrągła i pyszna... 600 - lecia Bitwy pod Grunwaldem. Grupy rekonstrukcyjne będą brykać na zwierzątkach przez całą godzinę, w pełnym skwarze , ku uciesze 100-parudziesięciu tysięcy osób. Gdzie oni się pomieszczą ? Jak to gdzie, na murawie! Wydepczą trawę i nie mieli będą co palić. A zawsze mnie zastanawiało co się pali i czym się pali, zawsze uważałem, że węglem, koksem, drewnem. Jako drweno proponuję wierzbę energetyczną : szybko rośnie. I nie szklijcie mi tutaj, że CO2 się wydziela. Mam to w nosie! Rośliny CO2 potrzebują do życia, a ekolodzy (ekoterroryści) opłacani przez władzę, tylko mieszają prawdę z fikcją. Na biologii nie byli ? Pewnie nie byli, bo wtedy jeszcze biologia w szkołach była normalna i nie opłacana przez "największych".
Eee.. głupota. Piszę o jednym, schodzę na drugi temat, zaraz wejdzie trzeci jako zastąpienie tych dwóch. Chwila, czy właśnie tak się nie stało ? Na pewno nie, ale chwilowo jestem skupiony na tępieniu szkodników pełzających niczym kontrrewolucja. To znaczy, ze skąd cio kontrrewolucjoniści przybywają ? Zza firanki, rzecz jasna.
Słowo końcowe : no, ale we Wrocławiu , w tym roku nawet po powodzi, to komarów mało.
Czego znowu ten windows ode mnie chce...Aha, każe mi się restartować dla bezpieczeństwa.
środa, 14 lipca 2010
Po Rajdzie Bułgarii...
.... co mnie wpienia ? Że mają połatane drogi jak w Polsce? A czego się po krajach bloku wschodniego można spodziewać ?
Nie, to mnie nie wpienia, to mnie nawet cieszy, że taki sam bałagan może być w innych krajach.
Najbardziej denerwuje mnie to, że wszystkie rajdówki nie jeżdżą już poślizgami, jak za starych dobrych czasów, ale mają aktywne dyferencjały, które skutecznie niwelują poślizgi, co powoduje... no właśnie ? Niesmak i nudę w rajdach. Jak któryś z rajdowców przejedzie zakręt "bokiem" to należy się cieszyć, klaskać przed telewizorem i ogólnie upić w trupa. Prawdą jest to, że samochody z aktywnym dyferencjałem jeżdżą znacznie szybciej, cały czas "prosto" niż wersje bez tego układu, ale za to widowiskowość spada na łeb.
Czyli po cholerę są rajdy, jak widowiskowość dla widzów jest na poziomie jedynie dostatecznym ?
Wersja bez aktywngo dyferencjału, piękna mistyczna jazda : http://www.youtube.com/watch?v=oBwsb5RROcA
Wersja zdziadziała, pełna elektroniki, aktywnych dyferencjałów i niszcząca biblijny kunszt rajdów:
http://www.youtube.com/watch?v=CNd5vJtCUQQ&feature=related
Nie, to mnie nie wpienia, to mnie nawet cieszy, że taki sam bałagan może być w innych krajach.
Najbardziej denerwuje mnie to, że wszystkie rajdówki nie jeżdżą już poślizgami, jak za starych dobrych czasów, ale mają aktywne dyferencjały, które skutecznie niwelują poślizgi, co powoduje... no właśnie ? Niesmak i nudę w rajdach. Jak któryś z rajdowców przejedzie zakręt "bokiem" to należy się cieszyć, klaskać przed telewizorem i ogólnie upić w trupa. Prawdą jest to, że samochody z aktywnym dyferencjałem jeżdżą znacznie szybciej, cały czas "prosto" niż wersje bez tego układu, ale za to widowiskowość spada na łeb.
Czyli po cholerę są rajdy, jak widowiskowość dla widzów jest na poziomie jedynie dostatecznym ?
Wersja bez aktywngo dyferencjału, piękna mistyczna jazda : http://www.youtube.com/watch?v=oBwsb5RROcA
Wersja zdziadziała, pełna elektroniki, aktywnych dyferencjałów i niszcząca biblijny kunszt rajdów:
http://www.youtube.com/watch?v=CNd5vJtCUQQ&feature=related
czwartek, 8 lipca 2010
Wielki test sosów Barbecue !
Przyszedł w końcu czas na porównanie sosów barbecue. Jako smakosz produktów specjalnych z fastfoodów zawsze swe oczy kierowałem ku sosom "dymnym" czyli właśnie barbecue. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że ciężko będzie znaleźć sos identyczny jak w "Donaldzie" czy "KFC". W końcu w pierwszym przypadku producentem był Devely, a w drugim... na początku nie było wiadomo, ale później już było jasne: Fanex Żerań.
Nim jednak doszło do wiekopomnego odkrycia, przetestowałem na sobie parę sosów. Zaczynamy w kolejności losowej . Zrzędzenie gwarantowane.
No tak. Kuhne (nie mam U umlaut, nie będę się produkował nad tą literką). Jako pierwszy uderzył mnie napisem tak poszukiwanym: Barbecue. Dziwnie się zdarzyło, że jakiś podobny to innych sosów w Lidlu. Mniej lub bardziej smacznych. Przypadek.
Zalety : smak podobny do sosów idealnych (McD, KFC), ale coś jest nie tak, może za dużo aromatu śliwek ? Nie, nie przypadł mi do gustu. Poszukiwania trwały dalej
Ocena: 3/5
Winiary (Nestle) reklamowały się w telewizji. Reklama podziałała samym napisem, więc poleciałem kupić na testy:
Totalna pomyłka! To się nie ma prawa nazywać sos barbecue, tylko sos śliwkowy bez aromatu dymu. Strasznie się na tym produkcie przejechałem.
Ocena: 0/5
Jak widzę, pojawiły się w internecie różne inne sosy, np firmy Smak (którą tak cenię za czosnek marynowany).
Dostępność : brak. Ocena: obrazków nie jadam
Kolejny wirtualny produkt, który w ogóle nie zagościł na półkach:
Wiedząc, że Winiary i Pudliszki robią produkty o prawie identycznych smakach, nie spojrzałbym w ogóle na to. Nie spojrzałbym w tym momencie, gdyż....
.... laureatem, niedoścignionym wzorem smaku jest Sos Barbecue firmy FANEX Żerań ! To ten sam, co robi sosy dla KFC. O ile pozostałe produkty nie przekraczały pojemności max 300ml w cenie... sam nie wiem w jakiej cenie, to 1000ml w cenie, uwaga 6,5zł (około) powala na głowę! Tak, jest to produkt idealny, na dodatek jest białym krukiem, więc cena na aukcjach rosnie do 11 zł i więcej,a za przesyłkę również trzeba płacić. Przypatrzmy się teraz w ciszy i skupieniu na produkt idealny:
Też się musiałem skupić. Taki mały ten obrazek, że niewiele na nim widać. I prawda też jest taka : na zdjęciu słabo widzisz, nie rozpoznajesz? I oto chodzi! W sklepie też tego nie znajdziesz. Istny biały kruk. Ktokolwiek go upoluje będzie miał ogromne szczęście, a smak mu to dodatkowo wynagrodzi.
Ocena: 6/5 (!)
Nim jednak doszło do wiekopomnego odkrycia, przetestowałem na sobie parę sosów. Zaczynamy w kolejności losowej . Zrzędzenie gwarantowane.
No tak. Kuhne (nie mam U umlaut, nie będę się produkował nad tą literką). Jako pierwszy uderzył mnie napisem tak poszukiwanym: Barbecue. Dziwnie się zdarzyło, że jakiś podobny to innych sosów w Lidlu. Mniej lub bardziej smacznych. Przypadek.
Zalety : smak podobny do sosów idealnych (McD, KFC), ale coś jest nie tak, może za dużo aromatu śliwek ? Nie, nie przypadł mi do gustu. Poszukiwania trwały dalej
Ocena: 3/5
Winiary (Nestle) reklamowały się w telewizji. Reklama podziałała samym napisem, więc poleciałem kupić na testy:
Totalna pomyłka! To się nie ma prawa nazywać sos barbecue, tylko sos śliwkowy bez aromatu dymu. Strasznie się na tym produkcie przejechałem.
Ocena: 0/5
Jak widzę, pojawiły się w internecie różne inne sosy, np firmy Smak (którą tak cenię za czosnek marynowany).
Dostępność : brak. Ocena: obrazków nie jadam
Kolejny wirtualny produkt, który w ogóle nie zagościł na półkach:
Wiedząc, że Winiary i Pudliszki robią produkty o prawie identycznych smakach, nie spojrzałbym w ogóle na to. Nie spojrzałbym w tym momencie, gdyż....
.... laureatem, niedoścignionym wzorem smaku jest Sos Barbecue firmy FANEX Żerań ! To ten sam, co robi sosy dla KFC. O ile pozostałe produkty nie przekraczały pojemności max 300ml w cenie... sam nie wiem w jakiej cenie, to 1000ml w cenie, uwaga 6,5zł (około) powala na głowę! Tak, jest to produkt idealny, na dodatek jest białym krukiem, więc cena na aukcjach rosnie do 11 zł i więcej,a za przesyłkę również trzeba płacić. Przypatrzmy się teraz w ciszy i skupieniu na produkt idealny:
Też się musiałem skupić. Taki mały ten obrazek, że niewiele na nim widać. I prawda też jest taka : na zdjęciu słabo widzisz, nie rozpoznajesz? I oto chodzi! W sklepie też tego nie znajdziesz. Istny biały kruk. Ktokolwiek go upoluje będzie miał ogromne szczęście, a smak mu to dodatkowo wynagrodzi.
Ocena: 6/5 (!)
środa, 7 lipca 2010
Czy wiewiórki spdają z drzew samoistnie ?
Jeżdząc moim bicyklem zastanawiałem się dlaczego wiewiórki pełzają jak węże . Standardowo taka wydłużona ruda mysz bryka po drzewach. Nie w tym przypadku. Co takiego spowodowało, że wiewiórki pospadały z drzew ? Mój rower ? Nieee. No to co ? Śmierdzące skarpetki w sandałkach ? Nie, ponieważ nie odwalam wiochy i w takim zestawie nie jeżdzę. Długo nie mogłem pojąć co może być przyczyną podczas wieczornych wojaży rowerowych w których noc jest dla mnie jasna jak dzień.
Zacząłem snuć domysły i szukać spisków wsród prastarych nagrobków. Podczas wirażu kontrolowanego prawostronnego wpadłem.... na pomysł ! No przecież te rude mini-smoki podobno nie lubią ciemności. Podobno. Ja tam zoologiem nie jestem. Że psa ponoszę na rękach, czasem Madzię, to czy to coś zmienia ? I to ssak, i to ssak. Waleń też ssak. I delfin też. A te dwa pozostałe to jakby ryby, mimo że nimi nie są. Zupełnie ten świat powariował.
Skoro potwory nie cierpią ciemności, bo zabijają się o własne odnóża, to odbija im, bo nagle z diabelskich ciemności robi się anielskie oświecenie. Co powoduje taką potężną zmianę ? Podpalanie metanu z odwłoka ? Nie! To może lampka gazowa na głowie ? Też nie. Może świecenie glacą w ciemnościach i dodatkowo świecenie oczami i palenie głupa ? Chcielibyście !
Odpowiedź jest jedna, politycznie słuszna : lampka rowerowa Magicshine 1400 lumenów. Z czym to się je ?
zdjęcia zaczerpnięte ze strony http://forums.mtbr.com/showthread.php?t=601973
- Magishine 900 lumenów - 350zł. Cena rozwala, jakość chińskiego produktu : doskonała. Oczywiście okazało się, że jest to zmodyfikowana kopia lampki Lupine TESLA która kosztuje około 900zł
Można by się zapytać o własność intelektualną, prawa autorskie i inne niepotrzebne rzeczy, ale odpowiedź jest jedna: w Chinach ? Proszę Państwa, śmiech na sali! Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać ?
Ja jestem z lampki bardo zadowolony i szczerze polecam. Proszę używać jej z głową, zupełnie jak xenon-kitów i nie oślepiać kierowców. Trochę szacunku z jednej i z drugiej strony się należy!
Dziwne: nie było w tym poście przekleństw.
Zacząłem snuć domysły i szukać spisków wsród prastarych nagrobków. Podczas wirażu kontrolowanego prawostronnego wpadłem.... na pomysł ! No przecież te rude mini-smoki podobno nie lubią ciemności. Podobno. Ja tam zoologiem nie jestem. Że psa ponoszę na rękach, czasem Madzię, to czy to coś zmienia ? I to ssak, i to ssak. Waleń też ssak. I delfin też. A te dwa pozostałe to jakby ryby, mimo że nimi nie są. Zupełnie ten świat powariował.
Skoro potwory nie cierpią ciemności, bo zabijają się o własne odnóża, to odbija im, bo nagle z diabelskich ciemności robi się anielskie oświecenie. Co powoduje taką potężną zmianę ? Podpalanie metanu z odwłoka ? Nie! To może lampka gazowa na głowie ? Też nie. Może świecenie glacą w ciemnościach i dodatkowo świecenie oczami i palenie głupa ? Chcielibyście !
Odpowiedź jest jedna, politycznie słuszna : lampka rowerowa Magicshine 1400 lumenów. Z czym to się je ?
zdjęcia zaczerpnięte ze strony http://forums.mtbr.com/showthread.php?t=601973
Po lewej stronie wersja 900-lumenowa, po prawej zabójca wiewiórek wersja 1400-lumenów
Wszystkie 3 diody świecące w trybie 100%. Straty w przyrodzie : jedna wiewiórka się porzygała, druga dostala choroby popromiennej, trzecia wpadła pod zaparkowany samochód.
Reakcja innych cyklistów : "wyłącz te długie". Fakt. Lampa oślepia, więc trzeba redukować moc do 25% aby jezdzić po ulicach. Po ścieżkach rowerowych walimy 100% i cieszymy się, że nas tak dobrze widać. Nie, bądźmy powaźni i szanujmy innych uczestników ruchu rzucając w nich martwymi zwierzątkami, czasami nawet obsranymi pampersami.
Dla większego wrażenia porównanie cen:
- Ładowalna lampa rowerowa Levin II,moc 550lumenów - 720zł . Coś bardzo drogo!
- Lampa przednia CatEye Double Shot Pro HL-EL820RC - 1099zł. Ile ma lumenów ? Pewnie mało, ale cena powalająca na pysk jak za LAMPKĘ (!!!!) do roweru. Nagle rower podwaja swoją wartość przez takie oświetlenie.- Magishine 900 lumenów - 350zł. Cena rozwala, jakość chińskiego produktu : doskonała. Oczywiście okazało się, że jest to zmodyfikowana kopia lampki Lupine TESLA która kosztuje około 900zł
Można by się zapytać o własność intelektualną, prawa autorskie i inne niepotrzebne rzeczy, ale odpowiedź jest jedna: w Chinach ? Proszę Państwa, śmiech na sali! Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać ?
Ja jestem z lampki bardo zadowolony i szczerze polecam. Proszę używać jej z głową, zupełnie jak xenon-kitów i nie oślepiać kierowców. Trochę szacunku z jednej i z drugiej strony się należy!
Dziwne: nie było w tym poście przekleństw.
poniedziałek, 5 lipca 2010
jak mnie ci rowerzyści (durni) wpieniają...
Sam od czasu do czasu jeżdżę rowerem, ale obecne TUMAŃSTWO do kurwicy mnie doprowadza !
Cyklisto pierdolony!
(Oczywiście nie mowa tu o wszystkich, bo jakaś rzesza ma coś jeszcze pod kopułą i podobno nawet z tej szarej gąbki korzysta.)
Skoro jedziesz drogą, a obok masz swoją ścieżkę rowerową, to spierdalaj pan na nią, ale już ! O ile się nie mylę, to przepisy jasno mówią, że w przypadku równoległej trasy rowerowej, to cyklista ma psi obowiązek po niej jechać, a nie ładować się między samochody i stwarzać zagrożenie. No ale rowerzyści uwielbiają zawalać drogi i ulice, gdzie samochody jeżdżą szybciej niż rowery i o wypadek nietrudno. Ba! Kto powiedział, że nietrudno ? Łatwo jak diabli! Zresztą, że 99% nie posiada lusterek, więc trzeba ich omijać szerokim łukiem , często lecąc na czołówkę... Wszystko rozumiem jak rowerzysta pomyka sobie w trasie (chociaż to totalna głupota). Jak mu coś jebnie niepostrzeżenie w kółeczko, to gwarantuje, że z trasy będą go ściągali nogami do przodu.
Wkurwia mnie to cały czas, że mknąc po Wrocławiu widzę to parchate tumaństwo stwarzające tyle niebezpieczeństw, że ja aż podskakuję z nerwów w samochodzie. Szanuję tylko tych, co naprawdę używają szarej gąbki (nie mydła) do myślenia i nie ryzykują lawirowania po ruchliwych drogach. Resztę, co z zapałem sprzeciwają się dróżkom rowerowym mówię : wypierdalać (na nie).
Sam osobiście dostają paraliżu umysłowego, jak mam tylko pomyśleć, że mam jechać zwykłą ulicą i nie dać się uderzyć przez jakiegoś pojebanego kierowcę.
Trochę oleju w głowie i pokory, rowerzyści !
Podstawy prawne,co łaska !
art. 33:
1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.
1a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.
4. Na przejeździe dla rowerzystów, kierującemu rowerem zabrania się:
Jeszcze raz napiszę : WYPIERDALAĆ na ścieżki rowerowe, ale JUŻ ! Można szaleć między pieszymi, po trawnikach między kupami ....
Cyklisto pierdolony!
(Oczywiście nie mowa tu o wszystkich, bo jakaś rzesza ma coś jeszcze pod kopułą i podobno nawet z tej szarej gąbki korzysta.)
Skoro jedziesz drogą, a obok masz swoją ścieżkę rowerową, to spierdalaj pan na nią, ale już ! O ile się nie mylę, to przepisy jasno mówią, że w przypadku równoległej trasy rowerowej, to cyklista ma psi obowiązek po niej jechać, a nie ładować się między samochody i stwarzać zagrożenie. No ale rowerzyści uwielbiają zawalać drogi i ulice, gdzie samochody jeżdżą szybciej niż rowery i o wypadek nietrudno. Ba! Kto powiedział, że nietrudno ? Łatwo jak diabli! Zresztą, że 99% nie posiada lusterek, więc trzeba ich omijać szerokim łukiem , często lecąc na czołówkę... Wszystko rozumiem jak rowerzysta pomyka sobie w trasie (chociaż to totalna głupota). Jak mu coś jebnie niepostrzeżenie w kółeczko, to gwarantuje, że z trasy będą go ściągali nogami do przodu.
Wkurwia mnie to cały czas, że mknąc po Wrocławiu widzę to parchate tumaństwo stwarzające tyle niebezpieczeństw, że ja aż podskakuję z nerwów w samochodzie. Szanuję tylko tych, co naprawdę używają szarej gąbki (nie mydła) do myślenia i nie ryzykują lawirowania po ruchliwych drogach. Resztę, co z zapałem sprzeciwają się dróżkom rowerowym mówię : wypierdalać (na nie).
Sam osobiście dostają paraliżu umysłowego, jak mam tylko pomyśleć, że mam jechać zwykłą ulicą i nie dać się uderzyć przez jakiegoś pojebanego kierowcę.
Trochę oleju w głowie i pokory, rowerzyści !
Podstawy prawne,co łaska !
art. 33:
1. Kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub z drogi dla rowerów i pieszych. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.
1a. W razie braku drogi dla rowerów lub drogi dla rowerów i pieszych kierujący rowerem jednośladowym jest obowiązany korzystać z pobocza, z zastrzeżeniem art. 16 ust. 5, a jeżeli nie jest to możliwe - z jezdni.
4. Na przejeździe dla rowerzystów, kierującemu rowerem zabrania się:
- 4.1. wjeżdżania bezpośrednio przed jadący pojazd;
- 4.2. zwalniania lub zatrzymywania się bez uzasadnionej przyczyny.
Jeszcze raz napiszę : WYPIERDALAĆ na ścieżki rowerowe, ale JUŻ ! Można szaleć między pieszymi, po trawnikach między kupami ....
Podsumowanie padających dysków marki Seagate
Takiej tandety to ja się w życiu nie spodziewałem po Seagatach! Wszystkie ich parszywe dyski 1TB padają jak muchy. A co mnie obchodzi ich walnięta seria ? Ja, jako KLIENT, wydający niemało na ich parszywe produkty sparzyłem się na tych pokracznych talerzowcach. Nie chce mi się już kurwować, bo dwa weekendy miałem rozpieprzone naprawą komputera - no w końcu dane trzeba było ciągle kopiować, a to wcale nie było takie proste jak się wydaje.
A na marginesie : chcesz kupić jeden dysk 1,5TB albo 2TB? Tylko jeden ? Nie masz innego? Chcesz go zawalić ważnymi danymi ? Pierdolnij sobie baranka ! Jak nie będziesz miał na co tych danych wykopiować, to od razu lepiej strzelić sobie w łeb, bo skąd nagle wytrzaśniesz taki drugi dysk ... ?
Podsumuję to zdjęciem własnej produkcji :
A na marginesie : chcesz kupić jeden dysk 1,5TB albo 2TB? Tylko jeden ? Nie masz innego? Chcesz go zawalić ważnymi danymi ? Pierdolnij sobie baranka ! Jak nie będziesz miał na co tych danych wykopiować, to od razu lepiej strzelić sobie w łeb, bo skąd nagle wytrzaśniesz taki drugi dysk ... ?
Podsumuję to zdjęciem własnej produkcji :
piątek, 25 czerwca 2010
Mać brać !
Łyndołs mi zaczął kulawo chodzić. Tak stwierdziłem sam, bez pomocy z zewnątrz. Pewnie Jerzyk zapuścił mi wiarusa! Szatan z niego. Człapie po mieście z tym swoim pendrakiem i szerzy zarazę. No ale chwila, ja mam przecież sprawdzony przez haksiorów program antywjarusowy. To ten, co podobno kiedyś dane klientów sprzedał w pizdzieć konkurencji. No patrz pan! A to chuje!
No ale dobrze, już, dobrze... Obadałem sprawę z czym co się je w tym systemie. Okazało się , ze dysk odchodzi powoli do Bozi. O żesz kurwa ! Do Bozi ? A jakim prawem, przecież świeży, ma może z ponad rok..
No ma, ale problem,jak mi się wydaje , wynika z tego, ze komp chodzi 24/7 , czyli całą dobę, bo później nie działa, bo nie mam gdzie ładować komórki, i coś tam po omacku wyciagam z gniazdka i coś piszczy. Pewnie Magda. Z radości. Oj, skąd mam wiedzieć co ją tak cieszy. Pewnie torebka. Albo buty. No, jak każdą kobietę.
Znowu pieprzę trzy po trzy, a miałem pisać o ważnej akcji . Jak ważnej ? Tak ważnej, ze jak tego nie zrobię, to nie będzie szybko działał mój starożytny komputer. A tam bardzo ważne dane są.... filmy z Mieczysławem, najnowsze filmy z puchatymi ptakami (podobno to wróble, ale ja twierdzę że to jakieś pomioty szatana - takie napuszone). W końcu coś muszę upubliczniać mojemu Bratu!
Jest 23:55. Browar sie kończy. Stres człowieka ogarnia, bo program klonujący od dawna, mimo przewalania progress baru, uszczkliwie wpienia mnie 20 minutami, a kieszeń na dysk podpięta do portu eSATA aż się czerwieni, powodując atak byków giełdowych, zwyżkowanie indeksów i drugi atak spekulantów na polską walutę , to ja dalej nie widzę końca. Bawi mnie za to zapis " wyłącz komputer po zakończeniu operacji "operacja"". Niech działa. Płacę, to wymagam.
Tak się teraz patrzę w tekscie na znaki interpunkcyjne. To podobno przecinki, kropki, średniki, itp itd. No i do czego kiedyś doszedłem ? Ano nauczycielka stwierdziła, że " za dużo przecinków z zdaniach podrzędnie złożonych".Przepraszam, ale że o co kaman ? Że niby ja durny ? No może, ale Madzia mnie kocha, no ale może durni się kocha, żeby się poczuli doceneni ?
Na razie boli mnie pół mordy. U zębologa byłem. Jakieś gumki mam nosić. Wyciągi jakieś. Na Kopę. Mać brać! Wyglądaja w tym woreczku jak prezerwatywy dla krasnali. Małe jebaki.
Dobra, kończę, bo akumulator w moim lapie , jak i całe ładowanie, działa nieco dziwnie, więc boje się stracić cennego wypracowania. Bym się chyba zakurwił na śmierć. Już tak z prerwszą notką ba blox.pl miałem. Pizdy!
No ale dobrze, już, dobrze... Obadałem sprawę z czym co się je w tym systemie. Okazało się , ze dysk odchodzi powoli do Bozi. O żesz kurwa ! Do Bozi ? A jakim prawem, przecież świeży, ma może z ponad rok..
No ma, ale problem,jak mi się wydaje , wynika z tego, ze komp chodzi 24/7 , czyli całą dobę, bo później nie działa, bo nie mam gdzie ładować komórki, i coś tam po omacku wyciagam z gniazdka i coś piszczy. Pewnie Magda. Z radości. Oj, skąd mam wiedzieć co ją tak cieszy. Pewnie torebka. Albo buty. No, jak każdą kobietę.
Znowu pieprzę trzy po trzy, a miałem pisać o ważnej akcji . Jak ważnej ? Tak ważnej, ze jak tego nie zrobię, to nie będzie szybko działał mój starożytny komputer. A tam bardzo ważne dane są.... filmy z Mieczysławem, najnowsze filmy z puchatymi ptakami (podobno to wróble, ale ja twierdzę że to jakieś pomioty szatana - takie napuszone). W końcu coś muszę upubliczniać mojemu Bratu!
Jest 23:55. Browar sie kończy. Stres człowieka ogarnia, bo program klonujący od dawna, mimo przewalania progress baru, uszczkliwie wpienia mnie 20 minutami, a kieszeń na dysk podpięta do portu eSATA aż się czerwieni, powodując atak byków giełdowych, zwyżkowanie indeksów i drugi atak spekulantów na polską walutę , to ja dalej nie widzę końca. Bawi mnie za to zapis " wyłącz komputer po zakończeniu operacji "operacja"". Niech działa. Płacę, to wymagam.
Tak się teraz patrzę w tekscie na znaki interpunkcyjne. To podobno przecinki, kropki, średniki, itp itd. No i do czego kiedyś doszedłem ? Ano nauczycielka stwierdziła, że " za dużo przecinków z zdaniach podrzędnie złożonych".Przepraszam, ale że o co kaman ? Że niby ja durny ? No może, ale Madzia mnie kocha, no ale może durni się kocha, żeby się poczuli doceneni ?
Na razie boli mnie pół mordy. U zębologa byłem. Jakieś gumki mam nosić. Wyciągi jakieś. Na Kopę. Mać brać! Wyglądaja w tym woreczku jak prezerwatywy dla krasnali. Małe jebaki.
Dobra, kończę, bo akumulator w moim lapie , jak i całe ładowanie, działa nieco dziwnie, więc boje się stracić cennego wypracowania. Bym się chyba zakurwił na śmierć. Już tak z prerwszą notką ba blox.pl miałem. Pizdy!
czwartek, 3 czerwca 2010
Prognoza pogody accuweather. Czyli ktoś ostro ściemnia
Nikt mnie w chuja robić nie będzie - rzekłem. Moja wiara w przepowiednie pod nazwą prognoza pogody legły w gruzach po analizie dodatku do FrajerFoxa pod nazwą accuweather. Okazuje się to być większym gównem,niż portal meteo.pl . Dlaczego ? Ano są to prognozy numeryczne, liczone na jakimś starych pececie u wujka w klozecie. Się pięknie zrymowało, chyba mam dar. Piszę se talent.
O ile bieżące pomiary ze lokalnych lotnisk się zgadzają, to prognozy nawet i 24 godzinne to jakaś pomyłka!
Moja Madzia już wielokrotnie się nadziała na te informacje. Miało być słonecznie, a rano lało. Miało być 16 stopni, a było 10. Miał być deszcz, a się upał zrobił. Tych prognoz nie można traktować nawet jako poglądowych. To juz lepsza jest pogodynka.pl, bo częściowo się sprawdza, a poza tym, to leśne dziadki dedukują w tych swoich skostniałych umysłach prognozę na jutro i dni następne.
Meteo.pl też się sprawdza jak najeżony jeż w postaci papieru toaletowego. Ile razy miały być opady, wyraźnie zaznaczone na mapkach,a było sucho jak na niezalanym suficie ?
Lepsze jednak są leśne dziadki , które mają jakąś tam wiedzę, całkiem sporą, ale są strasznie wolni w przerabianiu tego na formę elektroniczną. Nie elektryczną, bo to nie hybrydy.
O ile bieżące pomiary ze lokalnych lotnisk się zgadzają, to prognozy nawet i 24 godzinne to jakaś pomyłka!
Moja Madzia już wielokrotnie się nadziała na te informacje. Miało być słonecznie, a rano lało. Miało być 16 stopni, a było 10. Miał być deszcz, a się upał zrobił. Tych prognoz nie można traktować nawet jako poglądowych. To juz lepsza jest pogodynka.pl, bo częściowo się sprawdza, a poza tym, to leśne dziadki dedukują w tych swoich skostniałych umysłach prognozę na jutro i dni następne.
Meteo.pl też się sprawdza jak najeżony jeż w postaci papieru toaletowego. Ile razy miały być opady, wyraźnie zaznaczone na mapkach,a było sucho jak na niezalanym suficie ?
Lepsze jednak są leśne dziadki , które mają jakąś tam wiedzę, całkiem sporą, ale są strasznie wolni w przerabianiu tego na formę elektroniczną. Nie elektryczną, bo to nie hybrydy.
Spisek ? A jakże !
Dochodzę do wniosku, że wszystkie "anomalie" pogodowe to rzeczywiście anomalie. Ciekawe jest zaistniały fakt ciągłych opadów w jednym rejonie Polski, na dodatek w takiej ilości! Kto przebąkiwał o powodzi stulecia i fali powodziowej... ? Dziwne jest, że praktycznie po tygodniu sytuacja się powtarza! No chyba absolutnie nie jest to normalne. Dziadki w sztabach antykryzysowych coś tam uzgadniają, ale zdają sobie sprawę, że prędkość ich działania (również i myślenia) nie jest taka, jak u młodych ludzi. Niestety trzeba ich wymienić na ludzi młodszych.
Wracając do meritum: istnieje już coś takiego jak inżynieria pogodowa, a w powiązaniu tego z polityką równa się to właśnie takim anomaliom. Wystarczy zerknąć na PKB Polski - jesteśmy dalej zieloną wyspą na kryzysowej mapie europy, a może i świata. Dziwne, prawda ? Dlaczego jedni mają mieć lepiej, a drudzy gorzej ? Może tych napuszonych Polaków wpędzić w kryzys? Na pewno są powody, żeby nas skutecznie udupić, ale powodziami będzie ciężko : w końcu trzeba będzie odbudować (po ilu latach!!!) wały, śluzy, domy, mieszkania, ulice. Na to potrzebna jest masa pieniędzy, więc to częściowo nakręci PKB w górę.
Krótka instrukcja jak sterować pogodą : wywalanie masy tlenków aluminium i innych chemikaliów w powietrzu za pomocą samolotów, dodatkowo dorzucamy do tego działania elektromagnetyczne na styl HAARP i można sterować pogodą według własnego uznania.
Oczywiście niedowiarki zaraz będą gęgać, że ja pierdolę. Może i pierdolę, ale niestety to prawda.
Dziwne również jest przechodzenie frontów atmosferycznych w takich ilościach i z taką prędkością przez całą Europę. Nie, tak kiedyś nie było, więc proszę przestać pieprzyć farmazony.
Tak samo ze smugami kondensacyjnymi: teraz się rozlewają za samolotami, a kiedyś nie. Ciule zaraz powiedzą: no ale już tak jest od dawna (kiedyś już było tak samo).Gówno prawda! Znają się na tych smugach jak świnia na kosmosie. Nie było tak nigdy i nie chcę już słyszeć takiego pierdolenia ! Zresztą za prognozy hydrologiczne to połowa powinna od razu polecieć na szafot - ot tak kontrolnie. Jednego zabijesz, to reszta się przestraszy.
I znowu o powodzi usłyszymy : "kiedyś też tak było" . Z chęcią bym za te teksty przypierdolił po mordzie! Może i było, ale za dinozaurów, a wcześniej to był Biblijny Potop. Na szczęście Noe dostał cynk , wziął nieco żywego inwentarza, co by mieć co jeść podczas powodzi i pticę, coby udawała stację radarową. I tak się dowiadujemy z mainstreamu, że odnalazła się po paru tysiącach lat owa Arka. Poszperajcie w necie.
Wracając do meritum: istnieje już coś takiego jak inżynieria pogodowa, a w powiązaniu tego z polityką równa się to właśnie takim anomaliom. Wystarczy zerknąć na PKB Polski - jesteśmy dalej zieloną wyspą na kryzysowej mapie europy, a może i świata. Dziwne, prawda ? Dlaczego jedni mają mieć lepiej, a drudzy gorzej ? Może tych napuszonych Polaków wpędzić w kryzys? Na pewno są powody, żeby nas skutecznie udupić, ale powodziami będzie ciężko : w końcu trzeba będzie odbudować (po ilu latach!!!) wały, śluzy, domy, mieszkania, ulice. Na to potrzebna jest masa pieniędzy, więc to częściowo nakręci PKB w górę.
Krótka instrukcja jak sterować pogodą : wywalanie masy tlenków aluminium i innych chemikaliów w powietrzu za pomocą samolotów, dodatkowo dorzucamy do tego działania elektromagnetyczne na styl HAARP i można sterować pogodą według własnego uznania.
Oczywiście niedowiarki zaraz będą gęgać, że ja pierdolę. Może i pierdolę, ale niestety to prawda.
Dziwne również jest przechodzenie frontów atmosferycznych w takich ilościach i z taką prędkością przez całą Europę. Nie, tak kiedyś nie było, więc proszę przestać pieprzyć farmazony.
Tak samo ze smugami kondensacyjnymi: teraz się rozlewają za samolotami, a kiedyś nie. Ciule zaraz powiedzą: no ale już tak jest od dawna (kiedyś już było tak samo).Gówno prawda! Znają się na tych smugach jak świnia na kosmosie. Nie było tak nigdy i nie chcę już słyszeć takiego pierdolenia ! Zresztą za prognozy hydrologiczne to połowa powinna od razu polecieć na szafot - ot tak kontrolnie. Jednego zabijesz, to reszta się przestraszy.
I znowu o powodzi usłyszymy : "kiedyś też tak było" . Z chęcią bym za te teksty przypierdolił po mordzie! Może i było, ale za dinozaurów, a wcześniej to był Biblijny Potop. Na szczęście Noe dostał cynk , wziął nieco żywego inwentarza, co by mieć co jeść podczas powodzi i pticę, coby udawała stację radarową. I tak się dowiadujemy z mainstreamu, że odnalazła się po paru tysiącach lat owa Arka. Poszperajcie w necie.
poniedziałek, 24 maja 2010
gromy, część trzecia
źródło: grypa666
Dostęp do szpitali będzie ściśle kontrolowany
Aby dostać się do budynku potrzebna będzie ID. Ochrona zadba o to, by nikt nie mógł poruszać się wewnątrz bez ID. Każdy na terenie szpitala będzie miał przypięty identyfikator ze zdjęciem oraz podanym powodem przebywania tam… pracownik, technik laboratoryjny, pielęgniarka, odwiedzający czy ktokolwiek inny. Ta potrzeba ID rozpocznie się na małą skalę: w szpitalach, niektórych firmach, ale stopniowo poszerzy się na wszystkie miejsca! Stwierdził, że szpitale mogą być wykorzystywane do zamykania … na terapię przestępców. To nie oznaczało koniecznie, opieki medycznej. W tamtym czasie nie znałem wyrażenia “psycho-więzienie”, ale opisywał wykorzystanie szpitali zarówno do leczenia chorych i zamykania przestępców z powodów innych niż dbałość o zdrowie przestępcy. Nie podał definicji przestępcy.
Eliminacja prywatnych gabinetów lekarskich
Wizerunek lekarza ulegnie zmianie. Nie będzie postrzegany jako indywidualny profesjonalista w służbie poszczególnych pacjentów. Jednak lekarz będzie stopniowo rozpoznawany jako wysoko wyspecjalizowany technik … i zmieni się jego praca. Będzie zawierać rzeczy takie jak egzekucje przez podanie śmiertelnego zastrzyku. Wizerunek lekarza, że odgrywa ważną rolę i jest niezależny, będzie musiał ulec zmianie. I powiedział: “Lekarze zarabiają zbyt dużo pieniędzy. Powinni reklamować swoje usługi jak każdy inny produkt”.
Nowe trudności w diagnozowaniu i i leczeniu
Będą pojawiać się nowe choroby, które nigdy wcześniej nie występowały. Przez długi czas byłyby bardzo trudne do zdiagnozowania jako nieuleczalne. Pamiętam, że nie długo po wysłuchaniu tej prezentacji, kiedy miałem dokonać zagadkowej diagnozy, zastanawiałem się: “Czy to było … co on mówił? Czy to jest przypadek, o którym mówił? Kilka lat później, kiedy ostatecznie opracowano AIDS, myślałem, że AIDS była co najmniej jednym przykładem tego, co mówił. I teraz myślę, że AIDS prawdopodobnie była chorobą wyprodukowaną.
Zaniechanie leczenia nowotworów jako środek kontroli populacji
Powiedział: “Obecnie możemy wyleczyć prawie każdy nowotwór. Informacje na ten temat znajdują się w aktach w Instytucie Rockefellera, jeśli kiedykolwiek podjęto by decyzję, że powinny być ujawnione. Ale rozważmy – jeśli ludzie przestaną umierać na raka, jak szybko nastąpiłoby przeludnienie. Możecie umrzeć na raka tak samo jak na coś innego”. Wysiłki w leczeniu nowotworów będzie nastawione bardziej na komfort niż samo leczenie. Były pewne sugestie, by ujawnić leki na raka, ukryte w Instytucie Rockefellera, ponieważ niezależni naukowcy mogą je ujawnić, mimo, że chcemy to ukryć. Ale przynajmniej w chwili obecnej, pozwalanie ludziom umierać na raka robi dobrze, ponieważ to spowalnia problem przeludnienia.
Zawały serca jako forma egzekucji
Powiedział: “Teraz jest możliwość symulacji prawdziwego ataku serca. Może być stosowany jako środek zabijania”. Tylko bardzo wykwalifikowany patolog, którzy dokładnie wie, na co zwrócić uwagę przy sekcji zwłok, może odróżnić go od prawdziwego. Myślałem wtedy, że to było bardzo zaskakujące i szokujące, dowiedzieć się od tego konkretnego człowieka, w tym szczególnym czasie. To i sprawa lekarstwa na raka, tak naprawdę nadal tkwią w mojej pamięci, bo było to tak szokujące, i w tamtym czasie, wydawało mi się nie na miejscu. Następnie mówił na temat odżywiania i ćwiczeń fizycznych, jakby w tych samych ramach. Ludzie mieliby prawo do jedzenia, prawo do życia tak długo, jak przedtem. Ale nie większość z nich. Tu, w połączeniu z odżywianiem, nie było żadnych konkretnych deklaracji odnośnie określonych składników odżywczych, które byłyby albo niewystarczające albo w nadmiarze. Z perspektywy czasu, myślę, że chodziło mu o diety z wysoką zawartością soli i tłuszczu, predysponujących w kierunku wysokiego ciśnienia krwi i przedwczesnej arteriosklerotycznej choroby serca. I jeśli ludzie, którzy byli zbyt głupi lub zbyt leniwi, aby wykonywać ćwiczenia … zawartość tłuszczu wzrasta i wywołuje choroby.
Wspomniał także, że szybko będzie wzrastać ilość publicznych punktów żywieniowych. I… to też ma związek z rodziną. Ponieważ coraz więcej osób będzie jeść poza domem, jedzenie w domu stanie się mniej ważne. Ludzie będą mniej zależni od domowej kuchni. I to również wiąże się z gotowymi daniami, szeroko dostępnymi, tylko włożyć do mikrofalówki. Będą dostępne również gotowe posiłki. I oczywiście, już je mamy … i niektóre całkiem dobre. Ale całe to odmienne podejście do jedzenia poza domem i wcześniej przygotowanych posiłków spożywanych w domu było przewidziane, i już w sprzedaży – wygoda w gotowaniu. Ta żywność będzie częścią zagrożeń. Każdy, kto był na tyle leniwy by kupować gotową, będzie musiał ćwiczyć. A jeśli był zbyt leniwy by ćwiczyć, i zbyt leniwy by przyrządzać własne jedzenie, nie zasługuje na długie życie.
Edukacja jako narzędzie przyspieszenia dojrzewania i ewolucji
Było też coś o przyspieszeniu okresu dojrzewania. I to zostało powiedziane w związku ze zdrowiem, a później w związku z edukacją, łączącą się z przyspieszeniem procesu zmiany ewolucyjnej. Padło stwierdzenie, że: “… Uważamy, że możemy pchnąć ewolucję szybciej i w odpowiednim kierunku”. Pamiętam tylko to ogólne stwierdzenie.
Wymieszanie wszystkich religii …. Stare religie będą musiały odejść
Powiedział: “Religia nie musi być zła. Wiele osób odczuwa potrzebę religii, z jej tajemnicami i rytuałami – więc będą mieli religię”.
Ale dzisiejsze główne religie muszą się zmienić, ponieważ nie są zgodne z nadchodzącymi zmianami. Stare religie będą musiały odejść. Szczególnie chrześcijaństwo. Gdy zniszczymy kościół katolicki, reszta chrześcijaństwa też się rozpadnie. Potem może być przyjęta nowa religia na całym świecie. Weżmiemy coś ze wszystkich starych, by uczynić ją łatwą do zaakceptowania, i by ludzie czuli się z nią jak u siebie w domu. Większość ludzi nie będzie zbyt związana z religią. Oni zrozumieją, że jej nie potrzebują.
Zmiany w Biblii poprzez zmiany kluczowych słów
Będzie przepisana, aby odpowiadała nowej religii. Stopniowo słowa kluczowe zostaną zastąpione nowymi o różnych odcieniach znaczeniowych. Następnie wyjaśnienie nowego wyrazu będzie dołączone do starego. I z biegiem czasu, inne znaczeniowe tego słowa będzie podkreślane, a następnie stopniowo ten wyraz będzie zastąpiony nowym. Nie jestem pewien czy powiedziałem to wyraźnie. Ale chodzi o to, że nie całe Pismo Święte będzie wymagało przepisania, tylko słowa kluczowe zastąpione innymi. I różnorodność znaczenia dołączone do dowolnego słowa może być wykorzystane jako narzędzie do zmiany rozumienia całego Pisma Św, a więc spowodować przyjęcie nowej religii. Większość ludzi nie dostrzeże różnicy. I powiedział: “… Nielicznych, którzy dostrzegą różnice nie będzie wystarczające dużo by się tym przejmować”.
Kościoły pomogą
Następnie była jedna z najbardziej zaskakujących wypowiedzi całej prezentacji, kiedy powiedział: “… Niektórzy z was zapewne myślą, że kościoły nie zgodzą się na to [i stwierdził] kościoły nam pomogą!” Nie było jasne co miał na myśli, gdy powiedział: “kościoły nam pomogą!” Z perspektywy czasu, myślę, że niektórzy z nas teraz rozumieją, co mógł mieć na myśli wtedy. Pamiętam tylko, że pomyślałem “nie, nie pomogą!” i pamiętając słowa naszego Pana, kiedy rzekł do Piotra: “Ty jesteś Piotr i na tej skale zbuduję kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą”. Więc … Tak, niektórzy ludzie w kościołach mogliby pomóc. I w kolejnych 20 latach widzieliśmy jak niektórzy ludzie w kościołach pomagali. Ale wiemy też, że słowa Pana są ważne, i bramy piekielne go nie przemogą.
Restrukturyzacja edukacji jako narzędzia indoktrynacji
Poza zmianą Biblii – powiedział, że zostanie zmieniona klasyka w literaturze. Wydaje mi się, że jako przykład podał Mark Twain’a. Ale powiedział, że przypadkowy czytelnik zmienionej wersji klasycznej nawet by nie podejrzewał, że cokolwiek zmieniono. I ktoś musiałby czytać słowo po słowie by nawet poznać, że dokonano jakiejkolwiek zmiany, gdyż będzie ona tak subtelna. Ale zmiany będą po to, by promować akceptację nowego systemu.
Więcej czasu w szkole, ale nie nauczą się niczego
Jeśli chodzi o edukację to powiedział, że dzieci będą spędzać więcej czasu w szkole, ale w wielu szkołach nie będą uczyć się niczego. Nauczą się pewnych rzeczy, ale nie tak jak dawniej. Lepsze szkoły w lepszej dzielnicy z lepszymi ludżmi – ich dzieci będą uczyć się więcej. W lepszych szkołach, uczenia się będzie przyspieszone. I powiedział: “Uważamy, że możemy przyspieszyć ewolucję”. Będzie wydłużony okres edukacji (lata), i lekcje będą trwały w czasie lata. Studia będą bardziej specjalistyczne – węższy ale głębszy zakres wiedzy. Nie będzie można zdobyć informacji spoza dziedziny danej osoby, chyba, że uzyska się pozwolenie. Człowiek będzie ekspertem ale tylko w wybranej dziedzinie, i nie będzie orientował się w żadnej innej.
Rządzą ci, którzy mają dostęp do informacji
Mówił o komputerach w edukacji, i każdy kto będzie chciał mieć dostęp do komputera lub książek nie mających związku z jego kierunkiem studiów, uzyska pozwolenie lub nie.
Niektóre książki znikną z bibliotek
Szczególnie te, które zawierają niepożądane informacje, nieodpowiednie do nowego systemu. Będzie coś w rodzaju zorganizowanej kradzieży książek: po prostu specjalne grupy wyniosą pewne pozycje i nigdy ich nie zwrócą. Nie każdy będzie miał pozwolenie na posiadanie w domu książek.
Promowanie narkomanii w celu stworzenia atmosfery dżungli
Wzrośnie używalność narkotyków i alkoholu. Ale wzmoże się też działalność biur antynarkotykowych. Brzmi to jak kontradykcja, ale oznacza to, że spowoduje to powstanie prawa dżungli, do wyeliminowania słabszych jednostek: ‘zanim wystąpiło przeludnienie, istniało prawo dżungli, w której przetrwali tylko ci o najlepszej kondycji fizycznej’. Człowiek musiał bronić się w swoim środowisku, przed dzikimi zwierzętami i chorobami. Teraz człowiek stał się zbyt cywilizowany, i brak mu kondycji fizycznej, i mogą przetrwać tylko silniejsi. I tu jest rola do odegrania przez narkotyki – prawo dżungli odnowi selekcję najsilniejszych. Sprawa narkotyków będzie utrwalana w podświadomości społeczeństwa, przez co ludzie dowiedzą się, że świat nie jest tak bezpieczny jak im się wydawało. To samo będzie się działo ze spożyciem alkoholu: promowanie i zakaz. Słabi skorzystają z promocji. Wzrośnie problem pijanych kierowców, ale wprowadzone będzie bardziej rygorystyczne prawo pozbawiające przywileju prowadzenia auta.
Ograniczenia podróży
Nie każdy powinien mieć swobodę podróżowania tak jak teraz w USA. Ludzie nie potrzebują podróżować w ten sposób. To będzie przywilej!
Potrzeba większej ilości więzień, wykorzystanie w tym celu szpitali
Niektóre nowo budowane szpitale będą tak zaprojektowane, by szybko można je było przystosować na użytek systemu penitencjarnego.
Dostęp do szpitali będzie ściśle kontrolowany
Aby dostać się do budynku potrzebna będzie ID. Ochrona zadba o to, by nikt nie mógł poruszać się wewnątrz bez ID. Każdy na terenie szpitala będzie miał przypięty identyfikator ze zdjęciem oraz podanym powodem przebywania tam… pracownik, technik laboratoryjny, pielęgniarka, odwiedzający czy ktokolwiek inny. Ta potrzeba ID rozpocznie się na małą skalę: w szpitalach, niektórych firmach, ale stopniowo poszerzy się na wszystkie miejsca! Stwierdził, że szpitale mogą być wykorzystywane do zamykania … na terapię przestępców. To nie oznaczało koniecznie, opieki medycznej. W tamtym czasie nie znałem wyrażenia “psycho-więzienie”, ale opisywał wykorzystanie szpitali zarówno do leczenia chorych i zamykania przestępców z powodów innych niż dbałość o zdrowie przestępcy. Nie podał definicji przestępcy.
Eliminacja prywatnych gabinetów lekarskich
Wizerunek lekarza ulegnie zmianie. Nie będzie postrzegany jako indywidualny profesjonalista w służbie poszczególnych pacjentów. Jednak lekarz będzie stopniowo rozpoznawany jako wysoko wyspecjalizowany technik … i zmieni się jego praca. Będzie zawierać rzeczy takie jak egzekucje przez podanie śmiertelnego zastrzyku. Wizerunek lekarza, że odgrywa ważną rolę i jest niezależny, będzie musiał ulec zmianie. I powiedział: “Lekarze zarabiają zbyt dużo pieniędzy. Powinni reklamować swoje usługi jak każdy inny produkt”.
Nowe trudności w diagnozowaniu i i leczeniu
Będą pojawiać się nowe choroby, które nigdy wcześniej nie występowały. Przez długi czas byłyby bardzo trudne do zdiagnozowania jako nieuleczalne. Pamiętam, że nie długo po wysłuchaniu tej prezentacji, kiedy miałem dokonać zagadkowej diagnozy, zastanawiałem się: “Czy to było … co on mówił? Czy to jest przypadek, o którym mówił? Kilka lat później, kiedy ostatecznie opracowano AIDS, myślałem, że AIDS była co najmniej jednym przykładem tego, co mówił. I teraz myślę, że AIDS prawdopodobnie była chorobą wyprodukowaną.
Zaniechanie leczenia nowotworów jako środek kontroli populacji
Powiedział: “Obecnie możemy wyleczyć prawie każdy nowotwór. Informacje na ten temat znajdują się w aktach w Instytucie Rockefellera, jeśli kiedykolwiek podjęto by decyzję, że powinny być ujawnione. Ale rozważmy – jeśli ludzie przestaną umierać na raka, jak szybko nastąpiłoby przeludnienie. Możecie umrzeć na raka tak samo jak na coś innego”. Wysiłki w leczeniu nowotworów będzie nastawione bardziej na komfort niż samo leczenie. Były pewne sugestie, by ujawnić leki na raka, ukryte w Instytucie Rockefellera, ponieważ niezależni naukowcy mogą je ujawnić, mimo, że chcemy to ukryć. Ale przynajmniej w chwili obecnej, pozwalanie ludziom umierać na raka robi dobrze, ponieważ to spowalnia problem przeludnienia.
Zawały serca jako forma egzekucji
Powiedział: “Teraz jest możliwość symulacji prawdziwego ataku serca. Może być stosowany jako środek zabijania”. Tylko bardzo wykwalifikowany patolog, którzy dokładnie wie, na co zwrócić uwagę przy sekcji zwłok, może odróżnić go od prawdziwego. Myślałem wtedy, że to było bardzo zaskakujące i szokujące, dowiedzieć się od tego konkretnego człowieka, w tym szczególnym czasie. To i sprawa lekarstwa na raka, tak naprawdę nadal tkwią w mojej pamięci, bo było to tak szokujące, i w tamtym czasie, wydawało mi się nie na miejscu. Następnie mówił na temat odżywiania i ćwiczeń fizycznych, jakby w tych samych ramach. Ludzie mieliby prawo do jedzenia, prawo do życia tak długo, jak przedtem. Ale nie większość z nich. Tu, w połączeniu z odżywianiem, nie było żadnych konkretnych deklaracji odnośnie określonych składników odżywczych, które byłyby albo niewystarczające albo w nadmiarze. Z perspektywy czasu, myślę, że chodziło mu o diety z wysoką zawartością soli i tłuszczu, predysponujących w kierunku wysokiego ciśnienia krwi i przedwczesnej arteriosklerotycznej choroby serca. I jeśli ludzie, którzy byli zbyt głupi lub zbyt leniwi, aby wykonywać ćwiczenia … zawartość tłuszczu wzrasta i wywołuje choroby.
Wspomniał także, że szybko będzie wzrastać ilość publicznych punktów żywieniowych. I… to też ma związek z rodziną. Ponieważ coraz więcej osób będzie jeść poza domem, jedzenie w domu stanie się mniej ważne. Ludzie będą mniej zależni od domowej kuchni. I to również wiąże się z gotowymi daniami, szeroko dostępnymi, tylko włożyć do mikrofalówki. Będą dostępne również gotowe posiłki. I oczywiście, już je mamy … i niektóre całkiem dobre. Ale całe to odmienne podejście do jedzenia poza domem i wcześniej przygotowanych posiłków spożywanych w domu było przewidziane, i już w sprzedaży – wygoda w gotowaniu. Ta żywność będzie częścią zagrożeń. Każdy, kto był na tyle leniwy by kupować gotową, będzie musiał ćwiczyć. A jeśli był zbyt leniwy by ćwiczyć, i zbyt leniwy by przyrządzać własne jedzenie, nie zasługuje na długie życie.
Edukacja jako narzędzie przyspieszenia dojrzewania i ewolucji
Było też coś o przyspieszeniu okresu dojrzewania. I to zostało powiedziane w związku ze zdrowiem, a później w związku z edukacją, łączącą się z przyspieszeniem procesu zmiany ewolucyjnej. Padło stwierdzenie, że: “… Uważamy, że możemy pchnąć ewolucję szybciej i w odpowiednim kierunku”. Pamiętam tylko to ogólne stwierdzenie.
Wymieszanie wszystkich religii …. Stare religie będą musiały odejść
Powiedział: “Religia nie musi być zła. Wiele osób odczuwa potrzebę religii, z jej tajemnicami i rytuałami – więc będą mieli religię”.
Ale dzisiejsze główne religie muszą się zmienić, ponieważ nie są zgodne z nadchodzącymi zmianami. Stare religie będą musiały odejść. Szczególnie chrześcijaństwo. Gdy zniszczymy kościół katolicki, reszta chrześcijaństwa też się rozpadnie. Potem może być przyjęta nowa religia na całym świecie. Weżmiemy coś ze wszystkich starych, by uczynić ją łatwą do zaakceptowania, i by ludzie czuli się z nią jak u siebie w domu. Większość ludzi nie będzie zbyt związana z religią. Oni zrozumieją, że jej nie potrzebują.
Zmiany w Biblii poprzez zmiany kluczowych słów
Będzie przepisana, aby odpowiadała nowej religii. Stopniowo słowa kluczowe zostaną zastąpione nowymi o różnych odcieniach znaczeniowych. Następnie wyjaśnienie nowego wyrazu będzie dołączone do starego. I z biegiem czasu, inne znaczeniowe tego słowa będzie podkreślane, a następnie stopniowo ten wyraz będzie zastąpiony nowym. Nie jestem pewien czy powiedziałem to wyraźnie. Ale chodzi o to, że nie całe Pismo Święte będzie wymagało przepisania, tylko słowa kluczowe zastąpione innymi. I różnorodność znaczenia dołączone do dowolnego słowa może być wykorzystane jako narzędzie do zmiany rozumienia całego Pisma Św, a więc spowodować przyjęcie nowej religii. Większość ludzi nie dostrzeże różnicy. I powiedział: “… Nielicznych, którzy dostrzegą różnice nie będzie wystarczające dużo by się tym przejmować”.
Kościoły pomogą
Następnie była jedna z najbardziej zaskakujących wypowiedzi całej prezentacji, kiedy powiedział: “… Niektórzy z was zapewne myślą, że kościoły nie zgodzą się na to [i stwierdził] kościoły nam pomogą!” Nie było jasne co miał na myśli, gdy powiedział: “kościoły nam pomogą!” Z perspektywy czasu, myślę, że niektórzy z nas teraz rozumieją, co mógł mieć na myśli wtedy. Pamiętam tylko, że pomyślałem “nie, nie pomogą!” i pamiętając słowa naszego Pana, kiedy rzekł do Piotra: “Ty jesteś Piotr i na tej skale zbuduję kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą”. Więc … Tak, niektórzy ludzie w kościołach mogliby pomóc. I w kolejnych 20 latach widzieliśmy jak niektórzy ludzie w kościołach pomagali. Ale wiemy też, że słowa Pana są ważne, i bramy piekielne go nie przemogą.
Restrukturyzacja edukacji jako narzędzia indoktrynacji
Poza zmianą Biblii – powiedział, że zostanie zmieniona klasyka w literaturze. Wydaje mi się, że jako przykład podał Mark Twain’a. Ale powiedział, że przypadkowy czytelnik zmienionej wersji klasycznej nawet by nie podejrzewał, że cokolwiek zmieniono. I ktoś musiałby czytać słowo po słowie by nawet poznać, że dokonano jakiejkolwiek zmiany, gdyż będzie ona tak subtelna. Ale zmiany będą po to, by promować akceptację nowego systemu.
Więcej czasu w szkole, ale nie nauczą się niczego
Jeśli chodzi o edukację to powiedział, że dzieci będą spędzać więcej czasu w szkole, ale w wielu szkołach nie będą uczyć się niczego. Nauczą się pewnych rzeczy, ale nie tak jak dawniej. Lepsze szkoły w lepszej dzielnicy z lepszymi ludżmi – ich dzieci będą uczyć się więcej. W lepszych szkołach, uczenia się będzie przyspieszone. I powiedział: “Uważamy, że możemy przyspieszyć ewolucję”. Będzie wydłużony okres edukacji (lata), i lekcje będą trwały w czasie lata. Studia będą bardziej specjalistyczne – węższy ale głębszy zakres wiedzy. Nie będzie można zdobyć informacji spoza dziedziny danej osoby, chyba, że uzyska się pozwolenie. Człowiek będzie ekspertem ale tylko w wybranej dziedzinie, i nie będzie orientował się w żadnej innej.
Rządzą ci, którzy mają dostęp do informacji
Mówił o komputerach w edukacji, i każdy kto będzie chciał mieć dostęp do komputera lub książek nie mających związku z jego kierunkiem studiów, uzyska pozwolenie lub nie.
Niektóre książki znikną z bibliotek
Szczególnie te, które zawierają niepożądane informacje, nieodpowiednie do nowego systemu. Będzie coś w rodzaju zorganizowanej kradzieży książek: po prostu specjalne grupy wyniosą pewne pozycje i nigdy ich nie zwrócą. Nie każdy będzie miał pozwolenie na posiadanie w domu książek.
Promowanie narkomanii w celu stworzenia atmosfery dżungli
Wzrośnie używalność narkotyków i alkoholu. Ale wzmoże się też działalność biur antynarkotykowych. Brzmi to jak kontradykcja, ale oznacza to, że spowoduje to powstanie prawa dżungli, do wyeliminowania słabszych jednostek: ‘zanim wystąpiło przeludnienie, istniało prawo dżungli, w której przetrwali tylko ci o najlepszej kondycji fizycznej’. Człowiek musiał bronić się w swoim środowisku, przed dzikimi zwierzętami i chorobami. Teraz człowiek stał się zbyt cywilizowany, i brak mu kondycji fizycznej, i mogą przetrwać tylko silniejsi. I tu jest rola do odegrania przez narkotyki – prawo dżungli odnowi selekcję najsilniejszych. Sprawa narkotyków będzie utrwalana w podświadomości społeczeństwa, przez co ludzie dowiedzą się, że świat nie jest tak bezpieczny jak im się wydawało. To samo będzie się działo ze spożyciem alkoholu: promowanie i zakaz. Słabi skorzystają z promocji. Wzrośnie problem pijanych kierowców, ale wprowadzone będzie bardziej rygorystyczne prawo pozbawiające przywileju prowadzenia auta.
Ograniczenia podróży
Nie każdy powinien mieć swobodę podróżowania tak jak teraz w USA. Ludzie nie potrzebują podróżować w ten sposób. To będzie przywilej!
Potrzeba większej ilości więzień, wykorzystanie w tym celu szpitali
Niektóre nowo budowane szpitale będą tak zaprojektowane, by szybko można je było przystosować na użytek systemu penitencjarnego.
gromy, część druga
przedruk z grypa666 blog
Finansowanie z podatków aborcji jako kontroli populacji
Nic dziwnego więc, że następnym punktem spotkania była aborcja Powiedział: “Aborcja nie będzie już przestępstwem. Aborcja będą akceptowana jako coś normalnego” … I będą opłacane z podatków dla ludzi, którzy nie mogą zapłacić za aborcje Środki antykoncepcyjne będą udostępniane z pieniędzy podatników, tak aby nikt nie musiał się obejść bez środków antykoncepcyjnych. Gdyby lekcje o wychowaniu seksualnym w szkołach prowadziły do większej ilości ciąż u dzieci, nie byłyby one postrzegane jako problem. Rodzice, którzy myślą, że są przeciwni aborcji z przyczyn moralnych lub religijnych, zmienią zdanie, gdy ich dziecko będzie w ciąży. Więc to pomoże w przezwyciężeniu sprzeciwu wobec aborcji. Niedługo, bardzo niewiele osób będzie nadal odmawiało aborcji jako akceptowalnej, i nie będą oni mieli większego znaczenia.
Zachęcanie do homoseksualizmu, seksu, wszystko dobre
Homoseksualizm również należy wspierać, i ‘ludzie będą mieć zezwolenie na homoseksualizm”. Nie będą musieli się ukrywać. I osoby starsze będą zachęcane do aktywnego życia seksualnego do podeszłego wieku, tak długo jak będą mogli. Każdy będzie pozwolenie na seks, cieszyć się nim jak tylko chcą. Wszystko idzie. W ten sposób zostało to powiedziane. I pamiętam, że wtedy pomyślałem: ‘jakie to aroganckie z jego strony, lub tego kogo reprezentuje, czuć, że mogą udzielić lub nie – pozwolenia by ludzie mogli cokolwiek robić! Ale taka była użyta terminologia. W związku z tym, poruszył sprawę odzieży. Odzież będzie bardziej stymulująca i prowokacyjna. Przypomnijmy, że 1969 był rokiem spódnic mini, kiedy te mini-spódniczki były bardzo, bardzo krótkie i wiele odsłaniające. Powiedział: “To nie tylko wielkość odsłanianej powierzchni skóry sprawia, że ubrania pociągają seksualnie, ale inne, bardziej subtelne rzeczy często są sugestywne… takie jak ruch, krój odzieży i rodzaj tkaniny, umieszczenie akcesoriów na ubraniu. Jeśli kobieta ma atrakcyjne ciało, to dlaczego ma go nie pokazywać?”… To było jedno z oświadczeń. Nie było szczegółów, co należy rozumieć przez “ubrania prowokacyjne”, ale od tego czasu, jeśli obserwowałeś zmiany w stylach odzieży, dżinsy są tak skrojone, by były bardziej obcisłe w kroczu. Mają pewne załamania, które pełnią rolę czegoś w rodzaju strzałek. Są to linie, które kierują wzrok bezpośrednio na niektóre obszary anatomiczne. I wtedy rzeczywiście był czas pod hasłem “spal swój biustonosz”. Zaznaczył, że wiele kobiet powinno nosić biustonosz, gdyż dodawał im atrakcyjności, więc zamiast zakazu noszenia biustonoszy i paleniu ich, biustonosze powrócą. Ale bedą cieńsze i bardziej miękkie, umożliwiające bardziej naturalny ruch. Nie powiedział dokładnie, ale z pewnością bardzo cienki biustonosz wiele bardziej eksponuje pierś niż grubszy, używany do tej pory.
Zmniejszenie znaczenia rodziny
Liczebność rodziny będzie ograniczona. Wcześniej wspomniał, że nie będzie pozwolenia na więcej niż dwoje dzieci. Rozwód będzie łatwiejszy i bardziej rozpowszechniony. Większość ludzi będzie wchodziło w związek małżeński więcej niż raz. Więcej pozostanie w stanie wolnym, będą mieszkać razem, i nikt nie będzie zadawał żadnych pytań. Będzie to powszechnie uznane i nie będzie różnic między małżeństwem a byciem razem. Więcej kobiet będzie pracować poza domem. Więcej mężczyzn zostanie przeniesionych do innych miast do pracy, i więcej mężczyzn będzie podróżować. Dlatego będzie trudniej rodzinom mieszkać razem. To uczyni małżeństwo mniej stabilne, i dlatego ludzie będą mniej skłonni do posiadania dzieci. Zmniejszą się liczebnie rodziny wielopokoleniowe, i będą żyły dalej od siebie. Przez chwilę podróże będą tańsze i łatwiejsze, aby ci, którzy musieli podróżować czuli, że mogą wrócić do swoich rodzin … nie dlatego, że będą nagle oderwani od rodzin. Ale jednym z efektów łatwiejszego prawa rozwodowego w połączeniu z promowaniem podróży i przenoszenia rodzin z jednego miasta do drugiego, będzie niestabilność rodziny. Jeśli zarówno mąż jak i żona pracują i jeden partner zostaje przeniesiony gdzie indziej, partner będzie miał trudności z przeniesieniem. Tak więc jedno z nich albo utrzyma pracę i pozostanie, podczas gdy drugie odejdzie, albo zrezygnuje z pracy i podejmie ryzyko nie znalezienia pracy w nowym miejscu. Raczej szatańskie podejście do tego wszystkiego!
Eutanazja i “pigułka zejścia”
Każdy ma prawo do życia przez określony czas. Starzy nie są już użyteczni i stają się ciężarem. Musisz być gotowy do zgody na śmierć. Większość ludzi jest gotowa. Może zostać ustalony arbitralny limit wieku. W końcu będziesz miał prawo tylko do określonej ilości kolacji, tylu orgazmów, i tylu przyjemności w życiu. A kiedy już je wykorzystałeś i nie jesteś już produkcyjny, nie pracujesz i nie dokładasz, wtedy powinieneś być gotowy by zrobić miejsce dla następnego pokolenia. Niektóre rzeczy, które pomogą ludziom zrozumieć, że wystarczająco długo, wspominał wiele z nich … nie pamiętam ich wszystkich … Oto kilka z nich: wykorzystanie bardzo jasnego druku na formularzach, które … są niezbędne … należy wypełnić, aby osoby starsze nie mogły ich przeczytać, i będą musieli iść do młodych ludzi o pomoc. Ruch samochodem – będzie więcej pasów ruchu o dużej prędkości, które … będą sprawiać kłopot starszym o obniżonym refleksie, a tym samym stracą część swojej niezależności.
Ograniczenie dostępu do przystępnej cenowo opieki medycznej ułatwi eliminowanie starszych
Wielka rzecz – opracowana dosyć dokładnie – koszt opieki medycznej będzie dużym obciążeniem. Opieka medyczna będzie ściśle związana z pracą, ale także będzie bardzo, bardzo droga i po prostu niedostępna dla osób po upływie pewnego czasu. I jeśli nie będą mieli niezwykle bogatej, wspierającej rodziny, pozostaną właściwie bez opieki. I pomysł, że jeżeli wszyscy mówią: “Dość! Jaki to ciężar na młodych starać się utrzymać starych ludzi … to młodzi postarają się pomóc rodzicom, pod warunkiem że będzie to wykonane w sposób humanitarny i z godnością. A potem podał przykład — może być miłe, pożegnalne, prawdziwe święto. Mama i tata zrobili swoją robotę. A potem święto się kończy i zażyją ‘pigułkę zejścia’.
Planowanie kontroli nad opieką zdrowotną
Będą ogromne zmiany. Przede wszystkim będzie dużo ściślej kontrolowana: “Kongres nie zamierza kontynuować ubezpieczeń zdrowotnych. To [w 1969] jest teraz, aż nadto widoczne. Ale nie jest to konieczne. Mamy inne sposoby kontroli opieki zdrowotnej”. To przyjdzie stopniowo, ale cała opieka zdrowotna będzie podlegać ścisłej kontroli. Opieka medyczna będzie ściśle związany z pracą, i jeśli nie pracujesz lub nie możesz pracować, nie będziesz mieć dostępu do opieki medycznej. Czas bezpłatnego leczenia szpitalnego się skończy. Jego koszty wzrosną tak, że ludzie nie będą mogli sobie pozwolić, aby nie mieć ubezpieczenia. Ludzie płacą … płacić za to, masz do niego prawo. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że nie będziesz za to sam płacił. Twoja opieka medyczna będzie opłacana przez innych. I dlatego z wdzięcznością i na klęczkach przyjmiesz to, co było oferowane ci jako przywilej. Twoja odpowiedzialność za własne leczenie będzie zmniejszona. I nie rozumiałem wtedy jak to działa, że wszyscy uzależnieni są od ubezpieczeń. A jeśli nie masz ubezpieczenia to płacisz bezpośrednio; a koszt opieki jest ogromny. Jednak towarzystwa ubezpieczeniowe nie płacą tej samej kwoty. Jeśli ty masz płacić, powiedzmy, 600 dolarów, one płacą 300 dolarów lub 400 dolarów. I ta różnica w płatnościach ma pożądany efekt: umożliwia towarzystwu płacić za to, czego nigdy ty nie mógłbyś zapłacić. One dostają upust, którego ty nie dostaniesz. Kiedy widzisz rachunek jesteś wdzięczny, że firma ubezpieczeniowa mogła zapłacić. I w ten sposób zależysz i praktycznie musisz mieć ubezpieczenie.
Finansowanie z podatków aborcji jako kontroli populacji
Nic dziwnego więc, że następnym punktem spotkania była aborcja Powiedział: “Aborcja nie będzie już przestępstwem. Aborcja będą akceptowana jako coś normalnego” … I będą opłacane z podatków dla ludzi, którzy nie mogą zapłacić za aborcje Środki antykoncepcyjne będą udostępniane z pieniędzy podatników, tak aby nikt nie musiał się obejść bez środków antykoncepcyjnych. Gdyby lekcje o wychowaniu seksualnym w szkołach prowadziły do większej ilości ciąż u dzieci, nie byłyby one postrzegane jako problem. Rodzice, którzy myślą, że są przeciwni aborcji z przyczyn moralnych lub religijnych, zmienią zdanie, gdy ich dziecko będzie w ciąży. Więc to pomoże w przezwyciężeniu sprzeciwu wobec aborcji. Niedługo, bardzo niewiele osób będzie nadal odmawiało aborcji jako akceptowalnej, i nie będą oni mieli większego znaczenia.
Zachęcanie do homoseksualizmu, seksu, wszystko dobre
Homoseksualizm również należy wspierać, i ‘ludzie będą mieć zezwolenie na homoseksualizm”. Nie będą musieli się ukrywać. I osoby starsze będą zachęcane do aktywnego życia seksualnego do podeszłego wieku, tak długo jak będą mogli. Każdy będzie pozwolenie na seks, cieszyć się nim jak tylko chcą. Wszystko idzie. W ten sposób zostało to powiedziane. I pamiętam, że wtedy pomyślałem: ‘jakie to aroganckie z jego strony, lub tego kogo reprezentuje, czuć, że mogą udzielić lub nie – pozwolenia by ludzie mogli cokolwiek robić! Ale taka była użyta terminologia. W związku z tym, poruszył sprawę odzieży. Odzież będzie bardziej stymulująca i prowokacyjna. Przypomnijmy, że 1969 był rokiem spódnic mini, kiedy te mini-spódniczki były bardzo, bardzo krótkie i wiele odsłaniające. Powiedział: “To nie tylko wielkość odsłanianej powierzchni skóry sprawia, że ubrania pociągają seksualnie, ale inne, bardziej subtelne rzeczy często są sugestywne… takie jak ruch, krój odzieży i rodzaj tkaniny, umieszczenie akcesoriów na ubraniu. Jeśli kobieta ma atrakcyjne ciało, to dlaczego ma go nie pokazywać?”… To było jedno z oświadczeń. Nie było szczegółów, co należy rozumieć przez “ubrania prowokacyjne”, ale od tego czasu, jeśli obserwowałeś zmiany w stylach odzieży, dżinsy są tak skrojone, by były bardziej obcisłe w kroczu. Mają pewne załamania, które pełnią rolę czegoś w rodzaju strzałek. Są to linie, które kierują wzrok bezpośrednio na niektóre obszary anatomiczne. I wtedy rzeczywiście był czas pod hasłem “spal swój biustonosz”. Zaznaczył, że wiele kobiet powinno nosić biustonosz, gdyż dodawał im atrakcyjności, więc zamiast zakazu noszenia biustonoszy i paleniu ich, biustonosze powrócą. Ale bedą cieńsze i bardziej miękkie, umożliwiające bardziej naturalny ruch. Nie powiedział dokładnie, ale z pewnością bardzo cienki biustonosz wiele bardziej eksponuje pierś niż grubszy, używany do tej pory.
Zmniejszenie znaczenia rodziny
Liczebność rodziny będzie ograniczona. Wcześniej wspomniał, że nie będzie pozwolenia na więcej niż dwoje dzieci. Rozwód będzie łatwiejszy i bardziej rozpowszechniony. Większość ludzi będzie wchodziło w związek małżeński więcej niż raz. Więcej pozostanie w stanie wolnym, będą mieszkać razem, i nikt nie będzie zadawał żadnych pytań. Będzie to powszechnie uznane i nie będzie różnic między małżeństwem a byciem razem. Więcej kobiet będzie pracować poza domem. Więcej mężczyzn zostanie przeniesionych do innych miast do pracy, i więcej mężczyzn będzie podróżować. Dlatego będzie trudniej rodzinom mieszkać razem. To uczyni małżeństwo mniej stabilne, i dlatego ludzie będą mniej skłonni do posiadania dzieci. Zmniejszą się liczebnie rodziny wielopokoleniowe, i będą żyły dalej od siebie. Przez chwilę podróże będą tańsze i łatwiejsze, aby ci, którzy musieli podróżować czuli, że mogą wrócić do swoich rodzin … nie dlatego, że będą nagle oderwani od rodzin. Ale jednym z efektów łatwiejszego prawa rozwodowego w połączeniu z promowaniem podróży i przenoszenia rodzin z jednego miasta do drugiego, będzie niestabilność rodziny. Jeśli zarówno mąż jak i żona pracują i jeden partner zostaje przeniesiony gdzie indziej, partner będzie miał trudności z przeniesieniem. Tak więc jedno z nich albo utrzyma pracę i pozostanie, podczas gdy drugie odejdzie, albo zrezygnuje z pracy i podejmie ryzyko nie znalezienia pracy w nowym miejscu. Raczej szatańskie podejście do tego wszystkiego!
Eutanazja i “pigułka zejścia”
Każdy ma prawo do życia przez określony czas. Starzy nie są już użyteczni i stają się ciężarem. Musisz być gotowy do zgody na śmierć. Większość ludzi jest gotowa. Może zostać ustalony arbitralny limit wieku. W końcu będziesz miał prawo tylko do określonej ilości kolacji, tylu orgazmów, i tylu przyjemności w życiu. A kiedy już je wykorzystałeś i nie jesteś już produkcyjny, nie pracujesz i nie dokładasz, wtedy powinieneś być gotowy by zrobić miejsce dla następnego pokolenia. Niektóre rzeczy, które pomogą ludziom zrozumieć, że wystarczająco długo, wspominał wiele z nich … nie pamiętam ich wszystkich … Oto kilka z nich: wykorzystanie bardzo jasnego druku na formularzach, które … są niezbędne … należy wypełnić, aby osoby starsze nie mogły ich przeczytać, i będą musieli iść do młodych ludzi o pomoc. Ruch samochodem – będzie więcej pasów ruchu o dużej prędkości, które … będą sprawiać kłopot starszym o obniżonym refleksie, a tym samym stracą część swojej niezależności.
Ograniczenie dostępu do przystępnej cenowo opieki medycznej ułatwi eliminowanie starszych
Wielka rzecz – opracowana dosyć dokładnie – koszt opieki medycznej będzie dużym obciążeniem. Opieka medyczna będzie ściśle związana z pracą, ale także będzie bardzo, bardzo droga i po prostu niedostępna dla osób po upływie pewnego czasu. I jeśli nie będą mieli niezwykle bogatej, wspierającej rodziny, pozostaną właściwie bez opieki. I pomysł, że jeżeli wszyscy mówią: “Dość! Jaki to ciężar na młodych starać się utrzymać starych ludzi … to młodzi postarają się pomóc rodzicom, pod warunkiem że będzie to wykonane w sposób humanitarny i z godnością. A potem podał przykład — może być miłe, pożegnalne, prawdziwe święto. Mama i tata zrobili swoją robotę. A potem święto się kończy i zażyją ‘pigułkę zejścia’.
Planowanie kontroli nad opieką zdrowotną
Będą ogromne zmiany. Przede wszystkim będzie dużo ściślej kontrolowana: “Kongres nie zamierza kontynuować ubezpieczeń zdrowotnych. To [w 1969] jest teraz, aż nadto widoczne. Ale nie jest to konieczne. Mamy inne sposoby kontroli opieki zdrowotnej”. To przyjdzie stopniowo, ale cała opieka zdrowotna będzie podlegać ścisłej kontroli. Opieka medyczna będzie ściśle związany z pracą, i jeśli nie pracujesz lub nie możesz pracować, nie będziesz mieć dostępu do opieki medycznej. Czas bezpłatnego leczenia szpitalnego się skończy. Jego koszty wzrosną tak, że ludzie nie będą mogli sobie pozwolić, aby nie mieć ubezpieczenia. Ludzie płacą … płacić za to, masz do niego prawo. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że nie będziesz za to sam płacił. Twoja opieka medyczna będzie opłacana przez innych. I dlatego z wdzięcznością i na klęczkach przyjmiesz to, co było oferowane ci jako przywilej. Twoja odpowiedzialność za własne leczenie będzie zmniejszona. I nie rozumiałem wtedy jak to działa, że wszyscy uzależnieni są od ubezpieczeń. A jeśli nie masz ubezpieczenia to płacisz bezpośrednio; a koszt opieki jest ogromny. Jednak towarzystwa ubezpieczeniowe nie płacą tej samej kwoty. Jeśli ty masz płacić, powiedzmy, 600 dolarów, one płacą 300 dolarów lub 400 dolarów. I ta różnica w płatnościach ma pożądany efekt: umożliwia towarzystwu płacić za to, czego nigdy ty nie mógłbyś zapłacić. One dostają upust, którego ty nie dostaniesz. Kiedy widzisz rachunek jesteś wdzięczny, że firma ubezpieczeniowa mogła zapłacić. I w ten sposób zależysz i praktycznie musisz mieć ubezpieczenie.
Zaraz będą waliły gromy z jasnego nieba...
.. jak tylko coś przedrukuję z innej strony. Przymierzałem się do recenzji, ale tak mi do dupy to wszystko szło, że zdecydowałem się skopiować całość z blogu grypa666.
Zapraszam do uważnego wczytania się w treść i liczne komentarze. Sprawa jest bardzo poważna, ale niestety to prawda. Moje komentarze zostaną umieszczone w nawiasach.
Zapraszam do uważnego wczytania się w treść i liczne komentarze. Sprawa jest bardzo poważna, ale niestety to prawda. Moje komentarze zostaną umieszczone w nawiasach.
Wszystko zaczyna się sprawdzać. Oto co niektórzy mieli przywilej usłyszeć z ust jednego z ‘oświeconych’ – w 1 9 6 9 roku – 40 lat temu, pozwolę sobie zamieścić całość tłumaczenia dla być może przestrogi, być może zorganizowania się i obalenia tego światowego dziadostwa. W przeciwnym wypadku przyszłe pokolenia nie mają na co liczyć. I tak jak ów ‘oświecony’ powiedział, jesteśmy zbyt łatwowierni.
Transkrypcja wspomnień (taśmy 1-3) dr Lawrence Dunegan’a (1989) z przemówienia dr Richarda Day’a, wygłoszonego na spotkaniu ze studentami i specjalistami ochrony zdrowia, przeznaczonymi na liderów w zakresie medycyny, 20.03.1969, w Towarzystwie Pediatrycznym Pittsburga. Dr Day – (1905-1989) prof. Pediatrii, Mt Sinai Medical School, Nowy Jork. Należał do elitarnej grupy rządzącej światem zachodnim, w celu ustanowienia Dyktatury Światowej, znanej pod nazwami: Tyranii Globalnej i Nowego Porządku Świata, składających się z części świeckiej i religijnej. Przyszła rzeczywistość, którą ci, którzy rozumieją te sprawę, nazywają Totalitarnym Światowym Imperium Lucyfera.
Nagrania dokonano w 1989 r. Fragmenty wypowiedzi dr Day’a i komentarze dr Dunegan’a:
‘Planujemy wejść w 21 wiek na pełnym biegu. Wszystko ustalone i nikt nie może nas powstrzymać… Niektórzy z was myślą, że mówię o komunizmie. Tymczasem mówię o czymś większym od komunizmu !’
‘Ludzie będą musieli przyzwyczaić się do zmian, tak, że będą spodziewać się zmian. Nic nie będzie stałe.’
‘Ludzie są zbyt łatwowierni. Nie zadają właściwych pytań’. Czasami zbytnią łatwowierność przyrównywano do naiwności. Ale czasami… kiedy mówił ‘ludzie nie zadają właściwych pytań’, brzmiało to jakby miał żal, jakby żle się czuł z powodu swojej roli, może chciał, by ludzie sprzeciwiali się temu, a nie wierzyli tak łatwo.
Transkrypcja wspomnień (taśmy 1-3) dr Lawrence Dunegan’a (1989) z przemówienia dr Richarda Day’a, wygłoszonego na spotkaniu ze studentami i specjalistami ochrony zdrowia, przeznaczonymi na liderów w zakresie medycyny, 20.03.1969, w Towarzystwie Pediatrycznym Pittsburga. Dr Day – (1905-1989) prof. Pediatrii, Mt Sinai Medical School, Nowy Jork. Należał do elitarnej grupy rządzącej światem zachodnim, w celu ustanowienia Dyktatury Światowej, znanej pod nazwami: Tyranii Globalnej i Nowego Porządku Świata, składających się z części świeckiej i religijnej. Przyszła rzeczywistość, którą ci, którzy rozumieją te sprawę, nazywają Totalitarnym Światowym Imperium Lucyfera.
Nagrania dokonano w 1989 r. Fragmenty wypowiedzi dr Day’a i komentarze dr Dunegan’a:
‘Planujemy wejść w 21 wiek na pełnym biegu. Wszystko ustalone i nikt nie może nas powstrzymać… Niektórzy z was myślą, że mówię o komunizmie. Tymczasem mówię o czymś większym od komunizmu !’
‘Ludzie będą musieli przyzwyczaić się do zmian, tak, że będą spodziewać się zmian. Nic nie będzie stałe.’
‘Ludzie są zbyt łatwowierni. Nie zadają właściwych pytań’. Czasami zbytnią łatwowierność przyrównywano do naiwności. Ale czasami… kiedy mówił ‘ludzie nie zadają właściwych pytań’, brzmiało to jakby miał żal, jakby żle się czuł z powodu swojej roli, może chciał, by ludzie sprzeciwiali się temu, a nie wierzyli tak łatwo.
Prawdziwe cele
Wszystko służy dwóm celom. Pierwszy – ostentacyjny, który sprawi, że ludzie wszystko zaakceptują, i drugi – prawdziwy cel, który ma przybliżyć ustanowienie nowego systemu… Nie ma innej drogi’. Wydawało mi się wtedy, że jego słowa wyrażają przeprosiny, szczególnie kiedy opisywał niektóre szczególnie przykre zmiany, jak np. promowanie narkomanii.
Wszystko służy dwóm celom. Pierwszy – ostentacyjny, który sprawi, że ludzie wszystko zaakceptują, i drugi – prawdziwy cel, który ma przybliżyć ustanowienie nowego systemu… Nie ma innej drogi’. Wydawało mi się wtedy, że jego słowa wyrażają przeprosiny, szczególnie kiedy opisywał niektóre szczególnie przykre zmiany, jak np. promowanie narkomanii.
Kontrola populacji
Był bardzo aktywnym członkiem grupy ds. kontroli populacji. Powiedział, że populacja rośnie zbyt szybko. Liczba osób w danym czasie na planecie musi być ograniczona lub zabraknie miejsca do życia. Przerośniemy zaopatrzenie w żywność i zbyt zanieczyścimy świat odpadami.
Był bardzo aktywnym członkiem grupy ds. kontroli populacji. Powiedział, że populacja rośnie zbyt szybko. Liczba osób w danym czasie na planecie musi być ograniczona lub zabraknie miejsca do życia. Przerośniemy zaopatrzenie w żywność i zbyt zanieczyścimy świat odpadami.
Pozwolenie na posiadanie dzieci
Ludzie nie będą mogli mieć dzieci tylko dlatego, że chcą, lub dlatego, że są nieostrożni. Większość rodzin będzie ograniczona do dwojga dzieci. Niektóre osoby będą mogły być tylko jedno, i wybitne osoby lub osoba, mogą być wybrane by mieć troje. Ale większość ludzi będzie mogła mieć tylko dwoje dzieci. To dlatego, że zerowy wzrost populacji to 2,1 dziecka na rodzinę. Więc co dziesiąta rodzina będzie mogła mieć przywilej trzeciego dziecka. Dla mnie do tej pory pojęcie “kontroli populacji” łączyła się przede wszystkim z ograniczeniem liczby dzieci mających się urodzić. Ale uwaga, o tym, co ludzie mają “pozwolone”, a następnie, co nastąpiło, czyni ją zupełnie jasną, że kiedy usłyszysz “kontrolę populacji”, oznacza to więcej niż tylko kontrolę urodzeń. Oznacza to kontrolę nad każdym przedsięwzięciem całej ludności świata; znacznie szersze znaczenie tego pojęcia niż kiedykolwiek myślałem przed wysłuchaniem tego. Kiedy słyszysz i wracasz z powrotem do niektórych z tych rzeczy, zaczynasz rozpoznawać jak jeden aspekt ściśle wiąże się z innymi aspektami w zakresie kontrolowania ludzkich poczynań.
Ludzie nie będą mogli mieć dzieci tylko dlatego, że chcą, lub dlatego, że są nieostrożni. Większość rodzin będzie ograniczona do dwojga dzieci. Niektóre osoby będą mogły być tylko jedno, i wybitne osoby lub osoba, mogą być wybrane by mieć troje. Ale większość ludzi będzie mogła mieć tylko dwoje dzieci. To dlatego, że zerowy wzrost populacji to 2,1 dziecka na rodzinę. Więc co dziesiąta rodzina będzie mogła mieć przywilej trzeciego dziecka. Dla mnie do tej pory pojęcie “kontroli populacji” łączyła się przede wszystkim z ograniczeniem liczby dzieci mających się urodzić. Ale uwaga, o tym, co ludzie mają “pozwolone”, a następnie, co nastąpiło, czyni ją zupełnie jasną, że kiedy usłyszysz “kontrolę populacji”, oznacza to więcej niż tylko kontrolę urodzeń. Oznacza to kontrolę nad każdym przedsięwzięciem całej ludności świata; znacznie szersze znaczenie tego pojęcia niż kiedykolwiek myślałem przed wysłuchaniem tego. Kiedy słyszysz i wracasz z powrotem do niektórych z tych rzeczy, zaczynasz rozpoznawać jak jeden aspekt ściśle wiąże się z innymi aspektami w zakresie kontrolowania ludzkich poczynań.
Przekierowanie celu seksu: seks bez prokreacji i prokreacja bez seksu
Cóż, po kontroli populacji, następnym krokiem był seks. Powiedział, że seks musi być oddzielony od prokreacji. Seks jest zbyt przyjemny, i popęd płciowy zbyt silny, aby oczekiwać, że ludzie zaniechają seksu. Stosowanie hemikaliów w żywności i w dostarczanej wodzie w celu zmniejszenia popędu płciowego nie jest praktyczne. Wtedy strategią byłoby nie zmniejszanie aktywność seksualnej, ale jej zwiększanie, ale w taki sposób, by ludzie nie mieli dzieci.
Cóż, po kontroli populacji, następnym krokiem był seks. Powiedział, że seks musi być oddzielony od prokreacji. Seks jest zbyt przyjemny, i popęd płciowy zbyt silny, aby oczekiwać, że ludzie zaniechają seksu. Stosowanie hemikaliów w żywności i w dostarczanej wodzie w celu zmniejszenia popędu płciowego nie jest praktyczne. Wtedy strategią byłoby nie zmniejszanie aktywność seksualnej, ale jej zwiększanie, ale w taki sposób, by ludzie nie mieli dzieci.
Antykoncepcja powszechnie dostępna dla wszystkich
Antykoncepcja będzie bardzo silnie promowana, i byłaby tak ściśle związana w umysłach ludzi z seksem, że automatycznie myśleliby o antykoncepcji, gdyby myśleli lub przygotowywali się do seksu. I antykoncepcja będzie powszechnie dostępna. Środki antykoncepcyjne będą bardziej eksponowane w drogeriach, jak papierosy i guma do żucia. W sposób otwarty, a nie ukryte pod ladą, kiedy ludzie będą musieli prosić o nie i mogą być zażenowani. Ten rodzaj otwartości będzie sugerował, że środki antykoncepcyjne są tak samo częścią życia, jak każdy inny produkt sprzedawany w sklepie. Środki antykoncepcyjne będą reklamowane i wydawane w szkołach w związku z edukacją seksualną!
Antykoncepcja będzie bardzo silnie promowana, i byłaby tak ściśle związana w umysłach ludzi z seksem, że automatycznie myśleliby o antykoncepcji, gdyby myśleli lub przygotowywali się do seksu. I antykoncepcja będzie powszechnie dostępna. Środki antykoncepcyjne będą bardziej eksponowane w drogeriach, jak papierosy i guma do żucia. W sposób otwarty, a nie ukryte pod ladą, kiedy ludzie będą musieli prosić o nie i mogą być zażenowani. Ten rodzaj otwartości będzie sugerował, że środki antykoncepcyjne są tak samo częścią życia, jak każdy inny produkt sprzedawany w sklepie. Środki antykoncepcyjne będą reklamowane i wydawane w szkołach w związku z edukacją seksualną!
Edukacja seksualna jako narzędzie rządu światowego
Celem edukacji seksualnej było wczesne zainteresowanie dzieci, by kojarzyli seks z potrzebą antykoncepcji we wczesnym okresie życia, zanim staną się aktywne. W tym momencie przywołałem w myśli niektórych z moich nauczycieli, zwłaszcza w gimnazjum i doszedłem do wniosku, że byłoby całkowicie niewiarygodne myśleć o ich aprobacie, a tym bardziej angażowaniu się w dystrybucji środków antykoncepcyjnych dla studentów. Ale to tylko odzwierciedlało mój brak zrozumienia w jaki sposób ci ludzie działają. To było zanim powstały szkolne poradnie. W wielu miastach w USA w tym czasie już były szkolne kliniki, których głównym zadaniem były antykoncepcji, kontrola urodzeń, kontrola populacji. Pomysł jest więc taki, żeby seks i antykoncepcję wprowadzany i umacniany w szkole przenosić do małżeństwa. Rzeczywiście, kiedy młodzi ludzie – już dojrzali – zdecydują się na ślub, znaczenie małżeństwa będzie znacznie zmniejszone. Zaznaczył, że większość osób prawdopodobnie będzie chciała się żenić … ale to z pewnością nie będzie dłużej uważane za niezbędne do aktywności seksualnej.
Celem edukacji seksualnej było wczesne zainteresowanie dzieci, by kojarzyli seks z potrzebą antykoncepcji we wczesnym okresie życia, zanim staną się aktywne. W tym momencie przywołałem w myśli niektórych z moich nauczycieli, zwłaszcza w gimnazjum i doszedłem do wniosku, że byłoby całkowicie niewiarygodne myśleć o ich aprobacie, a tym bardziej angażowaniu się w dystrybucji środków antykoncepcyjnych dla studentów. Ale to tylko odzwierciedlało mój brak zrozumienia w jaki sposób ci ludzie działają. To było zanim powstały szkolne poradnie. W wielu miastach w USA w tym czasie już były szkolne kliniki, których głównym zadaniem były antykoncepcji, kontrola urodzeń, kontrola populacji. Pomysł jest więc taki, żeby seks i antykoncepcję wprowadzany i umacniany w szkole przenosić do małżeństwa. Rzeczywiście, kiedy młodzi ludzie – już dojrzali – zdecydują się na ślub, znaczenie małżeństwa będzie znacznie zmniejszone. Zaznaczył, że większość osób prawdopodobnie będzie chciała się żenić … ale to z pewnością nie będzie dłużej uważane za niezbędne do aktywności seksualnej.
czwartek, 6 maja 2010
Kurczak zmielony z grzędą. Frosta
Tego produktu będą się bać Wasze dzieci do końca swoich dni.
Tego gówna nie można w żaden sposób porównać do McNuggets w Donaldzie. Wersja Donaldowska to mistrzostwo, a wersja Frosty to kurczak zmielony z grządą, który w żadnej temperaturze nie jest w stanie mieć koloru "mięsa" zbliżonego do białego. Do szarego jak najbardziej, ale nie do białego.
Ocena 0/5.
Naciekawsze, że gówniażeria potrafi sie tym zajadać. Poczytajcie sobie komentarze
:
http://www.frosta.pl/pl/poznaj-nasze-produkty/grupa-produkty-z-kurczaka-9b86kw/prod-chickensy-chickensy-al0hwo/komentarze/4.html
Tego gówna nie można w żaden sposób porównać do McNuggets w Donaldzie. Wersja Donaldowska to mistrzostwo, a wersja Frosty to kurczak zmielony z grządą, który w żadnej temperaturze nie jest w stanie mieć koloru "mięsa" zbliżonego do białego. Do szarego jak najbardziej, ale nie do białego.
Ocena 0/5.
Naciekawsze, że gówniażeria potrafi sie tym zajadać. Poczytajcie sobie komentarze
:
http://www.frosta.pl/pl/poznaj-nasze-produkty/grupa-produkty-z-kurczaka-9b86kw/prod-chickensy-chickensy-al0hwo/komentarze/4.html
test: CheeSery z mozarellą vs konkurencja.
Nie wiem co za oszołom wymyślił nazwę "cheesery", ale że to produkt Frosty, to wszystkiego można się spodziewać. Nie mniej w reionalnym sklepie pojawiły się owe serki, które pamiętam z "Donalda". McDonalda.
Wiem, bo chyba jeszcze pamiętam, że bardzo mi smakowały, chociaż lepsze było mini-camemberty. Nie zastanawiając się wiecej, Madzi kupiła. Kupiła też jeszcze inny produkt frosty (z małej literki z powodu totalnego braku szacunku). Nazwy na razie nie podam, ponieważ nie będę miał o czym pisać w następnym poście,a będzie to ... straszne .
Ustawiłem odpowiednią temperaturę na mojej zajechanej frytkownicy, przeczekałem długi okres czasu, zanim ta chińska kupa metalu i plastiku spowoduje nagrzanie oleju i... wrzuciłem przerażającą ilość 7 sztuk owych serków. Tyle było w opakowaniu. Dlaczego tylko 7 ? Nie wiem. Może ilość serków jest powiązana z jakąś mistyczną 7 ? Może owa 7-ka spowoduje, że nie dostanę sraczki po tym, albo przewalania się w jelitach ?
No nic, pomyślałem sobie. Trzeba w końcu wyłowić kolację z wrzącego oleju. I co się okazało : Gdybym stosował się do idiotycznej instrukcji przygotowania owych serków, to byśmy mogli jeść wyłącznie panierkę, ponieważ zawartość wylałaby się bokiem. Wybitny pacan musiał pisać tą instrukcję. Wybitny!
Panierka nie zmieniła koloru na złoty, tylko lekko się przyrumieniła (tak, jak ja cały, taszcząc klamoty)
Smak : ketchup włoski się skończył, więc musiałem urwać nieco mojej arcycennej bazylii i dorzucić do serków , mimo tego na pewno gorsze niż w Donaldzie. Smak: 3,5/5
Dla porównania rzuciłbym na tacę produkt Mozarella Sticks chwilowo nieznanej firmy, do zakupenia w Lidlu. Okazuje się, że to syf stulecia. Do dzisiaj mam traumatyczne przeżycia po zjedzeniu tego ścierwa. Dochodziłem do siebie przez 3 dni, zanim mogłem zjeść coś porządnego nie bojąc się, że mi się znowu będzie przewalać w brzuchu.
Ocena 0/5. Może zaraz zacznę stosować punktację ujemną ?
Wiem, bo chyba jeszcze pamiętam, że bardzo mi smakowały, chociaż lepsze było mini-camemberty. Nie zastanawiając się wiecej, Madzi kupiła. Kupiła też jeszcze inny produkt frosty (z małej literki z powodu totalnego braku szacunku). Nazwy na razie nie podam, ponieważ nie będę miał o czym pisać w następnym poście,a będzie to ... straszne .
Ustawiłem odpowiednią temperaturę na mojej zajechanej frytkownicy, przeczekałem długi okres czasu, zanim ta chińska kupa metalu i plastiku spowoduje nagrzanie oleju i... wrzuciłem przerażającą ilość 7 sztuk owych serków. Tyle było w opakowaniu. Dlaczego tylko 7 ? Nie wiem. Może ilość serków jest powiązana z jakąś mistyczną 7 ? Może owa 7-ka spowoduje, że nie dostanę sraczki po tym, albo przewalania się w jelitach ?
No nic, pomyślałem sobie. Trzeba w końcu wyłowić kolację z wrzącego oleju. I co się okazało : Gdybym stosował się do idiotycznej instrukcji przygotowania owych serków, to byśmy mogli jeść wyłącznie panierkę, ponieważ zawartość wylałaby się bokiem. Wybitny pacan musiał pisać tą instrukcję. Wybitny!
Panierka nie zmieniła koloru na złoty, tylko lekko się przyrumieniła (tak, jak ja cały, taszcząc klamoty)
Smak : ketchup włoski się skończył, więc musiałem urwać nieco mojej arcycennej bazylii i dorzucić do serków , mimo tego na pewno gorsze niż w Donaldzie. Smak: 3,5/5
Dla porównania rzuciłbym na tacę produkt Mozarella Sticks chwilowo nieznanej firmy, do zakupenia w Lidlu. Okazuje się, że to syf stulecia. Do dzisiaj mam traumatyczne przeżycia po zjedzeniu tego ścierwa. Dochodziłem do siebie przez 3 dni, zanim mogłem zjeść coś porządnego nie bojąc się, że mi się znowu będzie przewalać w brzuchu.
Ocena 0/5. Może zaraz zacznę stosować punktację ujemną ?
niedziela, 2 maja 2010
czwartek, 29 kwietnia 2010
To trzeba zareklamować!
Czytam testy z zapartym tchem i już się dzielę radosną nowiną, że powstała (pewnie już dawno) strona z tubo testami syntetycznego żarcia. No, pół naturalnego też :) Nie, to nie moja strona, z przykrością stwierdzam.
Turbo test....
... się zapytacie "ale czego" ? Jak to czego ! Pesto!
Stało się. Nie pamiętam już kto zaraził mnie wyżeraniem tego "zielonego błota", ale chyba moja Madzia. Pamiętam, że kiedyś wcinałem pizze z Lidla (stone baked) w której było coś, co przypominało szpinak. Nie wiem w efekcie końcowym co to było (i wolę nie wiedzieć, aczkolwiek bardzo smaczne), ale do szpinaku się nie skuszę. Jakoś śmierdzi.
Wracając jednak do testu. Zwycięzcą jest...
Produkcje dla Lida to pesto zmieszane z trocinami, wersja dla Carefoura klasyfikuje się na 2-im miejscu (taka z niebieskim wieczkiem). I nawet fota się znalazła! ;)
Stało się. Nie pamiętam już kto zaraził mnie wyżeraniem tego "zielonego błota", ale chyba moja Madzia. Pamiętam, że kiedyś wcinałem pizze z Lidla (stone baked) w której było coś, co przypominało szpinak. Nie wiem w efekcie końcowym co to było (i wolę nie wiedzieć, aczkolwiek bardzo smaczne), ale do szpinaku się nie skuszę. Jakoś śmierdzi.
Wracając jednak do testu. Zwycięzcą jest...
Produkcje dla Lida to pesto zmieszane z trocinami, wersja dla Carefoura klasyfikuje się na 2-im miejscu (taka z niebieskim wieczkiem). I nawet fota się znalazła! ;)
Powyżej: Barilla - do zakupienia w Kerfurze . Miejsce 2-ie.
Gówno made by Lidl. Miejsce 299. Bazylia 1%, barwnik, 90% trociny, woda, olej.
piątek, 23 kwietnia 2010
Wieści hodowlane !
Po 23 dniach orzekam co następuje: anomalia !
Kupiłem dwa różne opakowania nasion bazylii i... no i okazało się, że w identycznych warunkach, jedna rośnie o 50% szybciej od drugiej! Byłem święcie przekonany, że będą rosnąć w identycznym tempie i będę miał dwie doniczki pełne bujnych krzaczków.A tu ci heca! Jeden ma zapędy dorwać swoje protoplastę, co osiagnął 90cm, ale go , wraz z Słońcem Peru, pożarliśmy i została łodyga wysokości 60cm.
Fotki będą w następnym wejściu.
Kupiłem dwa różne opakowania nasion bazylii i... no i okazało się, że w identycznych warunkach, jedna rośnie o 50% szybciej od drugiej! Byłem święcie przekonany, że będą rosnąć w identycznym tempie i będę miał dwie doniczki pełne bujnych krzaczków.A tu ci heca! Jeden ma zapędy dorwać swoje protoplastę, co osiagnął 90cm, ale go , wraz z Słońcem Peru, pożarliśmy i została łodyga wysokości 60cm.
Fotki będą w następnym wejściu.
Płacę to wymagam!
Co to do cholery ciężkiej ma być ?! Jak przychodzę do kina i wywalam 26zł per bilet, czyli 52zł, bo ze swoim Szczęściem powędrowaliśmy na "Starcie tytanów", to zadaję pytanie : ile mam jeszcze dopłacić, żeby nie oglądać tych pokurwiałych reklam, które lecą na zmianę z zapowiedziami kolejnych filmów przez kolejne 30 minut ? Mieliśmy z Madzią dosyć ! Reklamy, reklamy, reklamy, zapowiedź, reklamy! Kurwa mać !!! Jak będe chciał oglądać reklamy, to tvn albo polsat odpalę, a tam tego na pęczki. Co pierdnięcie, reklama ! No sprawa jasna: komercja - ale akurat w tym przypadku nie żądają abonamentu tv, więc muszą się jakoś utrzymać. No a kina ? A tu chrupki sprzedadzą, a tu kukurydzę,a tu napoje, haracz na biletach też ściągną, za prąd i pracownikom z tego zapłacą. Do kina nie chodzi garstka ludzi, tylko znaczna ilość społeczeństwa. Jak dla nas, to już jest cięcie w gumę i przeginanie na całego z nadmiarem reklam. Może kino powinno nieść jakąś misję ? Jak na razie ma swoją : tłuczemy kasiorę ile wlezie. Doskonale im to wychodzi.
Odnośnie samego filmu: w skali 1-5 oceniam na 3. Tylko ze wzlgędu na efekty wizualne. Kolorystyka , przez parchate okulary 3D - do dupy! Ilość FPSów w scenach dynamicznych : za mała! Kurwa, przepraszam, ale tego latającego gówna w powietrzu nie dało się dostrzec !
A wersja blue-ray jest już na internecie dostępna! Ogólnie szkoda kasy, lepiej przeznaczyć na lampkę do roweru!
Odnośnie samego filmu: w skali 1-5 oceniam na 3. Tylko ze wzlgędu na efekty wizualne. Kolorystyka , przez parchate okulary 3D - do dupy! Ilość FPSów w scenach dynamicznych : za mała! Kurwa, przepraszam, ale tego latającego gówna w powietrzu nie dało się dostrzec !
A wersja blue-ray jest już na internecie dostępna! Ogólnie szkoda kasy, lepiej przeznaczyć na lampkę do roweru!
czwartek, 1 kwietnia 2010
Wielka nauka
Nie mogłem dłużej czekać. No nie mogłem! Stało się ! Promuję polską naukę. Stworzyłem wielką rozmnażalnię!
Nikt nie wierzył, że tak się stanie. Każdy pukał się w czoło i coś potajemnie śmiał się po nosem. No to ja im wszystkim właśnie na nosie zagrałem.
Zacznijmy jednak od początku.
Doczłapałem się, z wywieszonym językiem do punktu zakupu "dzieci" ze słonecznika. Dokonałem zakupu i posiałem. Ponieważ wiarę trzeba siać. Tą mądrością nauczyłem się żyć ekologicznie, a że ekologię mam ostatnio w poważaniu, nie obrażając, to obiekty zostały ustalone w cieniu mojego krzaka. No i bardzo powoli rosną. No tak powoli, że trochę mnie to przeraża , bo ile może bazylia wyrastać ? Myślałem, że szybko jak pokrzywa, a tu już mija kolejny tydzień, a ta łaskawie listki pokazuje mając nie więcej niż 1 cm. Kpina. Pewnie jakieś ziarna wybrakowane. Nie zmutowane, jak obecnie królująca u mnie "jedynaczka hydroponiczna" . Nic to. Jakoś nie zamierzałem się poddawać i dokonałem bardzo poważnej inwestycji w postaci dwóch doniczek oraz podstawek. Nie wiem ile mnie to kosztowało, tak byłem strasznie przejęty rolą. Z rozpędu kupiłem jeszcze dwa opakowania ziaren. I teraz zgryz: nie ma cholernej ziemi do kwiatków! No jak to możliwe! Pewnie coś uknuli i sprzedali ziemię. Polską ziemię ! Czyli jednak stało się ! Po wstąpieniu do Unii obce narody wykupiły ziemię! W końcu jej nie było! I znowu polski rolnik dostał w dupę.
Strasznie się zirytowałem i razem z moim niuńkiem, czyli Magdą, poszliśmy przeszukiwać sklep w poszukiwaniu innego asortymentu.
Zastanawiałem się skąd wziąć ziemię. Może z podwórka ? Nie. Okazuje się, że ziemia z podwórka może mieć innego właściciela i być obsrana, przepraszam - nawożona, przez różne potwory na 4 łapach (np pijaków). Odpuściłem sobie. Nie będę się babrał w czymś takim. Wpadłem jednak na wspaniały pomysł : taka rzecz musi być dostępna w sklepie ogrodniczym. I fakt była. Radośnie wparowałem na parking, poczłapałem do owego sklepu i patrzę: jest, ona, wspaniała, 15 litrów. Dziwne, że ziemie się na litry sprzedaje, a nie na hektary. Może tak łatwiej ją przepić ? To musi mieć sens, skoro kiedyś szlachta przepijała całe swoje posiadłości.
Patrzę tak na owe worki, tu 15 litrów, worek nie taki cięzki, ziemia skompresowana, ale po co mi 15 litrów? 5 wystarczyło. Litr za złotówkę. Wydałem całe 4.99. Straszny wydatek. Głoduję przez tydzień!
W domku urządziłem kompostownię, ale wcześniej uzdatniłem doniczki, co by miały odpływ nadmiaru wody.
Dowaliłem ziemi ile się da, ubiłem z lekka i ładnie wsypałem ziarenka do każdej z doniczek. Podlałem i ustawiłem w słonecznym miejscu. Czas rozpoczęcia badań: 30 marzec.
Mamy 1 kwietnia i dalej coś się nie chcą wykluwać. I się dziwią, że polska nauka rozwija się ślamazarnie!
"Inkubator nauki"
Nikt nie wierzył, że tak się stanie. Każdy pukał się w czoło i coś potajemnie śmiał się po nosem. No to ja im wszystkim właśnie na nosie zagrałem.
Zacznijmy jednak od początku.
Doczłapałem się, z wywieszonym językiem do punktu zakupu "dzieci" ze słonecznika. Dokonałem zakupu i posiałem. Ponieważ wiarę trzeba siać. Tą mądrością nauczyłem się żyć ekologicznie, a że ekologię mam ostatnio w poważaniu, nie obrażając, to obiekty zostały ustalone w cieniu mojego krzaka. No i bardzo powoli rosną. No tak powoli, że trochę mnie to przeraża , bo ile może bazylia wyrastać ? Myślałem, że szybko jak pokrzywa, a tu już mija kolejny tydzień, a ta łaskawie listki pokazuje mając nie więcej niż 1 cm. Kpina. Pewnie jakieś ziarna wybrakowane. Nie zmutowane, jak obecnie królująca u mnie "jedynaczka hydroponiczna" . Nic to. Jakoś nie zamierzałem się poddawać i dokonałem bardzo poważnej inwestycji w postaci dwóch doniczek oraz podstawek. Nie wiem ile mnie to kosztowało, tak byłem strasznie przejęty rolą. Z rozpędu kupiłem jeszcze dwa opakowania ziaren. I teraz zgryz: nie ma cholernej ziemi do kwiatków! No jak to możliwe! Pewnie coś uknuli i sprzedali ziemię. Polską ziemię ! Czyli jednak stało się ! Po wstąpieniu do Unii obce narody wykupiły ziemię! W końcu jej nie było! I znowu polski rolnik dostał w dupę.
Strasznie się zirytowałem i razem z moim niuńkiem, czyli Magdą, poszliśmy przeszukiwać sklep w poszukiwaniu innego asortymentu.
Zastanawiałem się skąd wziąć ziemię. Może z podwórka ? Nie. Okazuje się, że ziemia z podwórka może mieć innego właściciela i być obsrana, przepraszam - nawożona, przez różne potwory na 4 łapach (np pijaków). Odpuściłem sobie. Nie będę się babrał w czymś takim. Wpadłem jednak na wspaniały pomysł : taka rzecz musi być dostępna w sklepie ogrodniczym. I fakt była. Radośnie wparowałem na parking, poczłapałem do owego sklepu i patrzę: jest, ona, wspaniała, 15 litrów. Dziwne, że ziemie się na litry sprzedaje, a nie na hektary. Może tak łatwiej ją przepić ? To musi mieć sens, skoro kiedyś szlachta przepijała całe swoje posiadłości.
Patrzę tak na owe worki, tu 15 litrów, worek nie taki cięzki, ziemia skompresowana, ale po co mi 15 litrów? 5 wystarczyło. Litr za złotówkę. Wydałem całe 4.99. Straszny wydatek. Głoduję przez tydzień!
W domku urządziłem kompostownię, ale wcześniej uzdatniłem doniczki, co by miały odpływ nadmiaru wody.
Dowaliłem ziemi ile się da, ubiłem z lekka i ładnie wsypałem ziarenka do każdej z doniczek. Podlałem i ustawiłem w słonecznym miejscu. Czas rozpoczęcia badań: 30 marzec.
Mamy 1 kwietnia i dalej coś się nie chcą wykluwać. I się dziwią, że polska nauka rozwija się ślamazarnie!
"Inkubator nauki"
niedziela, 28 marca 2010
"Zdany"
Od ilu lat Fundacja N. pieje o miskach w Zdanach, to już nie pamiętam. Okazuje się, że od 2006 roku . Czyli mija 4 lata od najbardziej bzdurnej obserwacji jaką mógł ktoś sobie wymyślić. Jak ktoś o zdrowym umyśle może uznać dwie zlepione ze sobą miski, za obiekt UFO ? W końcu to już nie jest UFO/NOL, tylko cholerne miski!
Zdjęcie z Chińskiego portalu o UFO:
No i na co to wygląda ? Na dwie, zlepione miski! Fundacja N. przez 4 lata nas mami jakimiś totalnymi bzdurami o obiekcie ze Zdan, dodatkowo publikuje materiały z dupy wzięte o 11 września 2K1 oraz o końcu świata w 2012, że każdy szanujący się badacz przestaje korzystać na poważnie z ichniego źródła informacji. Nazwijmy rzecz po imieniu : totalna dezinformacja. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że fani, dalej zwani załogantami, bezgranicznie wierzą w spreparowaną papkę medialną, którą czytają.
Kolejnym aspektem szerzenia dezinformacji jest informowanie załogantów o świeżo zakupionym dobytku na potrzeby badań. Czytam od lat, że coś zakupili, cholera wie co , ale że to kosztowało. A co mnie to obchodzi ? Pokażcie efekty działania tego "czegoś", nazwijcie to po imieniu! Nie. Fundacja zakupiła coś, ale nie wiemy co to może być. Z mojej strony nigdy by żadne pieniądze się u nich na koncie nie przelały. Pranie mózgu ewidentne.
Nową stronę to męczyli przez 3 lata. Takie to ciężkie było. Zrobili jakiś chłam, co tak obciąża przeglądarkę (Firefoxa), że się nie da tego oglądać. Najważniejsze to naćpać wszystkich informacji na maksimum, a później piać "jacy my to wspaniali, a tamci do chuje do lania".
O Wylatowie to już nie wspomnę, bo FN pomacała to przez miesiąc, a przez kolejne lata FNC, ale fundacja "miała tam bazę" i cholera wie, ale też dokleili sobie do tego łatkę. A przynajmniej mieliśmy "kreta" wśród swoich, więc i jemu sprzedawaliśmy sfabrykowane informacje, jak za bardzo się zaczął interesować.
Nowy porządek świata ? Jaki nowy, jaki porządek, to zwykła ściema! Tak samo, jak wszystko inne.
Jedyną wyrocznią jest Jackowski. To niezaprzeczalny fakt. Jakby stworzył swoją witrynę, pobiłby wszelkich badaczy i pseudobadaczy na łeb, na szyję. No cóż... ktoś musi się dobrymi ludźmi wysługiwać, a pozostała ludność będzie w to wierzyć.
Podsumowanie odnośnie Zdan: kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą.
Zdjęcie z Chińskiego portalu o UFO:
No i na co to wygląda ? Na dwie, zlepione miski! Fundacja N. przez 4 lata nas mami jakimiś totalnymi bzdurami o obiekcie ze Zdan, dodatkowo publikuje materiały z dupy wzięte o 11 września 2K1 oraz o końcu świata w 2012, że każdy szanujący się badacz przestaje korzystać na poważnie z ichniego źródła informacji. Nazwijmy rzecz po imieniu : totalna dezinformacja. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że fani, dalej zwani załogantami, bezgranicznie wierzą w spreparowaną papkę medialną, którą czytają.
Kolejnym aspektem szerzenia dezinformacji jest informowanie załogantów o świeżo zakupionym dobytku na potrzeby badań. Czytam od lat, że coś zakupili, cholera wie co , ale że to kosztowało. A co mnie to obchodzi ? Pokażcie efekty działania tego "czegoś", nazwijcie to po imieniu! Nie. Fundacja zakupiła coś, ale nie wiemy co to może być. Z mojej strony nigdy by żadne pieniądze się u nich na koncie nie przelały. Pranie mózgu ewidentne.
Nową stronę to męczyli przez 3 lata. Takie to ciężkie było. Zrobili jakiś chłam, co tak obciąża przeglądarkę (Firefoxa), że się nie da tego oglądać. Najważniejsze to naćpać wszystkich informacji na maksimum, a później piać "jacy my to wspaniali, a tamci do chuje do lania".
O Wylatowie to już nie wspomnę, bo FN pomacała to przez miesiąc, a przez kolejne lata FNC, ale fundacja "miała tam bazę" i cholera wie, ale też dokleili sobie do tego łatkę. A przynajmniej mieliśmy "kreta" wśród swoich, więc i jemu sprzedawaliśmy sfabrykowane informacje, jak za bardzo się zaczął interesować.
Nowy porządek świata ? Jaki nowy, jaki porządek, to zwykła ściema! Tak samo, jak wszystko inne.
Jedyną wyrocznią jest Jackowski. To niezaprzeczalny fakt. Jakby stworzył swoją witrynę, pobiłby wszelkich badaczy i pseudobadaczy na łeb, na szyję. No cóż... ktoś musi się dobrymi ludźmi wysługiwać, a pozostała ludność będzie w to wierzyć.
Podsumowanie odnośnie Zdan: kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą.
niedziela, 14 marca 2010
Hodowla. Pierwsze efekty.
Zdjęcie mamy-krzaczka. Wysokość 66 centymetrów! Prawdziwy okaz. Zmutowany ze sklepowego. Troszkę poobżerana przez Madzię, gdyż głodna chodziła.. Dziwna sprawa: też lubi bazylię, jak ja !
Poniżej posiane dziecko z Lidla. Już widać oczka, uszka, rączki.
Dla ułatwienia powiem, że chodzi o to małe zielone, a nie bure i brązowe. Co ciekawe, obok rodzi się już jego braciszek, więc będzie się działo!
Niebawem może podłączę kamerę internetową, co by wszyscy internauci mogli z nami przeżywać narodziny nowej roślinki. Akcja będzie bardzo dynamiczna, gdyż odświeżanie obrazu ustawię na tydzień.
A co w planach odnośnie kolejnej hodowli : dokonam celowego zakupu/użyczenia większej doniczki na moje roślinki. Zamierzam zamienić mieszkanie w wielkie centrum hodowlane.
Poniżej posiane dziecko z Lidla. Już widać oczka, uszka, rączki.
Dla ułatwienia powiem, że chodzi o to małe zielone, a nie bure i brązowe. Co ciekawe, obok rodzi się już jego braciszek, więc będzie się działo!
Niebawem może podłączę kamerę internetową, co by wszyscy internauci mogli z nami przeżywać narodziny nowej roślinki. Akcja będzie bardzo dynamiczna, gdyż odświeżanie obrazu ustawię na tydzień.
A co w planach odnośnie kolejnej hodowli : dokonam celowego zakupu/użyczenia większej doniczki na moje roślinki. Zamierzam zamienić mieszkanie w wielkie centrum hodowlane.
czwartek, 11 marca 2010
wiejski tuning w hodowli. Czyli co zrobić, aby za frajer było lepiej.
Stało się! Mój jadalny krzak pnie się do góry. Wspaniale, ale ten krzak to hodowla, pewnie jakaś hydroponiczna, a później zainstalowana w gruncie. No nic. Grunt wpieprza, znaczy lubi. W związku z tym, że rośnie jak na drożdżach (piwem mi szkoda podlewać, wolę siebie zalewać), to musiałem jej doinstalować jakieś wzmocnienie. Przekopałem całe mieszkanie, i gdzieś wsród piasków pustyni widziałem jedno , a może więcej, drabinek bambusowych do kwiatków. No niestety, musiałem ratować się wieszakiem. Omal się nie powiesiłem razem z nim. Zresztą co ma wisieć, nie utonie. Dzięki specjalnemu narzędziu o tajemniczej nazwie kombinerki
Na zdjęciu : kombinerki z ulubionego mojego czasopisma Odkrywca. Polecam fanom eksploracji.
stworzyłem najpierw drut prosty, czyli taki, jaki bywa jak się go nosi w kieszeni spodni. Następnie dzięki sprytowi i inteligencji meduzy, dokonałem modyfikacji w formie łuku, co spowodowało dodatkową stabilność. Wcisnąłem w glebę , zapętliłem roślinkę i czekam na efekty.
Odnośnie efektów sadzenia: coś kiepsko! Ile trwa inkubacja tych paproszków ? Wedle mnie, to po dwóch dniach powinny się z tego dzieci wykluć, a tu jakaś lipa, bynajmniej nie mam z niej miodu. Co prawda producent coś szklił o 21 dniach, ale ja chcę mieć dżunglę z bazylii ! Natychmiast!
niedziela, 7 marca 2010
Pojemności w takim samym pojemniku stale rosną !
Jak mnie dzisiaj rozbawiło analizowanie akumulatorków (AA). Mam takie 2700 mAh i 3200 (co już uważam za szczyt). Wgramoliłem się zatem na allegro i co widzę... ? 3900 już są. No no! 3900 okazuje się, że to mało , bo 4500 też są. Tu zacząłem się rehotać, ale jak zobaczyłem 4900 to stwierdziłem, że niebawem będzie 10000mAh.
Marketing. Rzeczywista pojemność to około 2500mAh, ale liczy się przeklejanie naklejek i dodawanie kolejnych , coraz wyższych wartości.
Marketing. Rzeczywista pojemność to około 2500mAh, ale liczy się przeklejanie naklejek i dodawanie kolejnych , coraz wyższych wartości.
Będę hodowcą !
Nie zamierzam nikomu dać zarobić na jadalnych krzakach! Paszoł won! Co? Za wyhodowanego krzaka 5 zł, a za 350 ziarenek płacę jakieś 4zł. Pewnie genetycznie zmodyfikowane, mutantem zostanę i wymrę jak 6 miliardów ludzi. A tak na marginesie : jaki jest obecnie bilans w nieboszczykach ? Więcej niż normalnie? Pewnie nie, więc coś knucie nie działa poprawnie.
Kontynuując moje przemyślenia i dywagacje doszedłem do wniosku, że będę znanym plantatorem bazylii. Da się to jeść, wąchać, i cokolwiek innego z tym robić. Wada rozwiązania: taki krzak strasznie dużo wody żłopie. Może jakiś skacowany ? Następny test będzie, jak to w oddzielnej doniczce będą nasionka podlewane pepsi, w drugim piwem, a w trzecim proszkiem marki Bryza (czy jakim tam, reklamę widziałem i mam przez to wyprany mózg). I teraz się okaże, czy proszek i inne pepsi/piwa są takie nieszkodliwe dla organizmów żywych.
Kontynuując moje przemyślenia i dywagacje doszedłem do wniosku, że będę znanym plantatorem bazylii. Da się to jeść, wąchać, i cokolwiek innego z tym robić. Wada rozwiązania: taki krzak strasznie dużo wody żłopie. Może jakiś skacowany ? Następny test będzie, jak to w oddzielnej doniczce będą nasionka podlewane pepsi, w drugim piwem, a w trzecim proszkiem marki Bryza (czy jakim tam, reklamę widziałem i mam przez to wyprany mózg). I teraz się okaże, czy proszek i inne pepsi/piwa są takie nieszkodliwe dla organizmów żywych.
wtorek, 2 marca 2010
Gdzie moja nagroda!?
Popaprańcy z Plusa wywalili jakiś konkurs, na którym zarobili na czysto dziesiątki milionów złotych, a losowali jakieś gówniane alfy romeo, co to nikt badziewia nie chce, bo pali to jak smok. Mnie to tam osobiście wali ile to pali, bo pozbyłbym się tego od razu, kupując sobie coś innego.
No ale ja się, kurwa pytam : gdzie jest mój pierdolony samochód?!
Nie ma ? Wypierdalać, ale już !
Te patafiany z tej telewizji, tfu, publicznej, też walnęły konkurs. Tutaj już nowy Mercedesik klasy E się walał, ale miejscowe kozaki na pewno już tapicerkę pobrudziły. I chuj, też nie wygrałem! No niech pozdychają w męczarniach. A taka ta telewizja biedna. I dobrze. zdychać ! Tyle wrzasku o jednego mercedesa.
W związku z tym nie oglądam tych spedalonych wiadomości. W zasadzie to ja nawet i telewizora nie mam. I radia też nie. No, prąd mam, ale okazało sie, że jakiś lipny, bo zamiast 230, to ja mam 220V i mniej. No to afera! Ale walić. Lodówka działa i komputerek też. No a co może być ważniejszego ?
No ale ja się, kurwa pytam : gdzie jest mój pierdolony samochód?!
Nie ma ? Wypierdalać, ale już !
Te patafiany z tej telewizji, tfu, publicznej, też walnęły konkurs. Tutaj już nowy Mercedesik klasy E się walał, ale miejscowe kozaki na pewno już tapicerkę pobrudziły. I chuj, też nie wygrałem! No niech pozdychają w męczarniach. A taka ta telewizja biedna. I dobrze. zdychać ! Tyle wrzasku o jednego mercedesa.
W związku z tym nie oglądam tych spedalonych wiadomości. W zasadzie to ja nawet i telewizora nie mam. I radia też nie. No, prąd mam, ale okazało sie, że jakiś lipny, bo zamiast 230, to ja mam 220V i mniej. No to afera! Ale walić. Lodówka działa i komputerek też. No a co może być ważniejszego ?
Żałoba narodowa !
Stało się ! Bandy tetryków zaatakowały sklepy i wykupiły wszystko w promocji! Madzia jest strasznie z tego powodu zmartwiona, już prawie się wzruszyła. Ja mam tam znacznie gorzej - uchleję się z tego powodu jak świnia i zacznę ryć nosem w doniczce z moim jadalnym krzakiem . Nawet dokonałem zakupu odpowiednich trunków do tego celu.
Wracając do meritum, to moja niunia (druga połówka, narzeczona, czy iMagda) zawzięła się, przeanalizowała prospekt emisyjny promocji i dokonała wyboru.
Wracając do meritum, to moja niunia (druga połówka, narzeczona, czy iMagda) zawzięła się, przeanalizowała prospekt emisyjny promocji i dokonała wyboru.
Wybór Madzi. Na zdjęciu kawałek podłogi, pasek od zegarka, i kawałek łóżka.
Moją niespodziankę też szlag trafił, a chciałem to mojej Magdzie kupić. A co?
Prezent na Dzień Kobiet
Szlag prezenty trafił (dzięki wiecznie nudzącym się trzęsiłebkom), więc nikt nic nie dostanie!
niedziela, 21 lutego 2010
Zdradziecka reklama chipsów!
Zaczęło się od tego, że z nudów oglądałem reklamy i wpadła mi taka jedna w oko: chipsy wiejskie ziemniaczki, czy jak one się tam zwą. Reklama fajna, przemawiająca do mnie, urocza wioska, szmery-bajery. No i ta nazwa. Myślałem, że w końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i stworzył ową polską produkcję, naszych wyłącznie polskich chipsów. Taaak, stworzył. Produkcja może i w Polsce się odbywa, ale kapitał zagraniczny. Lorenz (Bahlsen). Sromotnie się zawiodłem. Nie ma już dobrego, pieczonego, ziemniaczka z opakowania, koniecznie "made in poland".
niedziela, 7 lutego 2010
Szczyt perfekcjonizmu i doskonałości !
Śmy mknęli piękną, świeżo wyasfaltowaną trasą Wrocław-Trzebnica. Należy dodać, że trasa jest w remoncie i mogą zdarzać się dziury w nawierzchni przed ewentualnym frezowaniem. Dziwne jednak jest, że pojawiły się już spore dziury na NOWEJ, ŚWIEŻEJ nawierzchni! Tak, tak, mrozy, jasna sprawa, ale do kurwy nędzy to jest jeszcze nieukończona droga, a tu jakieś pierdolone dziury! Co za chuj ten odcinek remontował! Wychodzi na to, że albo Skanska, albo "Drogbud-Gostyń". Skanska już perfekcyjnie spierdoliła kolumny mostów , które popękały na mrozie. No ładnie, metalowe kolumny wypełnili czymś, nastały mrozy i szlag je trafił. Przedszkole, kurwa! Tej drugiej firmy nie znam, ale zaraz poszukam na necie opinii, i też będzie można psy na nich wieszać.
Podsumowanie : tak, zdaję sobie sprawę, że za darmo to teraz nikt nie chce robić, za mniejsze, lub większe pieniądze też nie, w ogóle też nikomu nic się nie chce robić. Jak wartość kontraktu opiewa na dziesiąt milionów złotych, to wtedy zaczyna się dopiero fuszerka.
Natychmiast proszę mi to poprawić !!!!!!!!! Skandal jakich mało!
Podsumowanie : tak, zdaję sobie sprawę, że za darmo to teraz nikt nie chce robić, za mniejsze, lub większe pieniądze też nie, w ogóle też nikomu nic się nie chce robić. Jak wartość kontraktu opiewa na dziesiąt milionów złotych, to wtedy zaczyna się dopiero fuszerka.
Natychmiast proszę mi to poprawić !!!!!!!!! Skandal jakich mało!
sobota, 6 lutego 2010
Czy można być niepocieszonym z powodu doskonale sprawnego samochodu ?
Może jestem popieprzony, ale na moim przykładzie można stwierdzić, że można być nawet nieszczęśliwym z tego powodu. Normalny człowiek by klaskał uszami i się zalał jak dwusuw z tego powodu. A to dlaczego, zadacie sobie pytanie. No jak to dlaczego! Pajac, czyli samochód, mimo braku jakichkolwiek defektów mechanicznych i elektronicznych pali dużo. Jak się ucieszyłem na samą myśl, że na pewno jest to jakiś układ podciśnieniowy sterujący pracą turbosprężarki, a tu okazało się, że wszystko działa idealnie, jak w zegarku (tak, chyba zapiaszczonym), i że ekipa serwisowa z wybitnym niedowierzaniem wysłuchiwała, jak to samóchód źle przyśpiesza, zamula... Według mnie tak było w większości przypadków i... do tej pory jest. Dla nich to normalne zachowanie i nie ma co tutaj robić. Fakt : nie naciągali na siłę na kasę, co bardzo się liczy. Może też nie chcieli się babrać, bo efekt mógłby być dokładnie taki sam. Efekt jest taki, że samochód jezdzi tak, jak jezdził, może mu później wyczyzczę EGR, a ja się p prostu czepiam i koniecznie na siłę chcę sobie udowodnić, że może da się coś jeszcze na plus w tym samochodzie zrobić, aby mniej palił w mieście.
Pewnie się nie da, a ja jestem popierdolony na umyśle, dodatkowo żerują na mnie marketingowo firmy motoryzacyjne. Ogólnie to trzeba się cieszyć z tego, co się ma, a nie szukać na siłę problemów. I tego się trzymajmy!
Pewnie się nie da, a ja jestem popierdolony na umyśle, dodatkowo żerują na mnie marketingowo firmy motoryzacyjne. Ogólnie to trzeba się cieszyć z tego, co się ma, a nie szukać na siłę problemów. I tego się trzymajmy!
wtorek, 2 lutego 2010
Nowe logo. Dla skrzywionych. Nie dla tetryków.
Nie wiem, nie do końca rozumiem po jaką cholerę takie piękne, stare logo PEPSI zmienili na jakąś pokręconą wywłokę ? Mi bardzo odpowiadało logo z lat 1973 z minimalnym pogrubieniem czcionki.
No, coś mały ten obrazek wyszedł, ale coś tam widać. O ile początkowe loga to jakaś kpina (7-letnie dziecko na kacu w nocy coś próbowało namalować), to doskonale pamiętam wspaniałą naklejkę sporych rozmiarów własnie z logo pepsi z roku 1973. I tylko to logo mi się tak naprawdę podobało. To najnowsze to...
... nie wiem jak to nazwać. Komuś chyba przez przypadek sufit na łeb spadł. Ja tu nie widzę żadnego uśmiechu! No jak młodzież naćpana gazem do zapalniczek widzi tunele, to i tu zobaczą uśmiech. Niech dodatkowo wypalą "zielsko" to zobaczą jeszcze oczy, nos i uszy. Może jeszcze zacznie do nich to przemawiać ? Ogólnie to podobno młodzi zaakceptują wszystko. Wniosek : nie jestem młody, jestem wręcz starym tetrykiem czepiającym się wszystkiego. Albo nietoperzem : niedowidzi, niedosłyszy, a wszystkiego się czepia. Gówno, nie logo! Wsadźcie je sobie w dupę! Ja piję ten syntetyk wyłącznie z powodu jej smaku, a nie posranego loga.
Już wiem, dlaczego logo będzie się różnić na różnych produktach pepsi. Im więcej aspartamu, tym większy usmiech. No pewnie, niech się opijają tą chemią, w końcu trzeba wybić jakoś te 6 miliardów ludzi
źródło: http://zapiskibrandmanagera.bloog.pl/id,3975264,title,Rebranding-Pepsi-kontrowersje-wokol-nowego-usmiechnietego-logo,index.html?ticaid=6992f
No, coś mały ten obrazek wyszedł, ale coś tam widać. O ile początkowe loga to jakaś kpina (7-letnie dziecko na kacu w nocy coś próbowało namalować), to doskonale pamiętam wspaniałą naklejkę sporych rozmiarów własnie z logo pepsi z roku 1973. I tylko to logo mi się tak naprawdę podobało. To najnowsze to...
... nie wiem jak to nazwać. Komuś chyba przez przypadek sufit na łeb spadł. Ja tu nie widzę żadnego uśmiechu! No jak młodzież naćpana gazem do zapalniczek widzi tunele, to i tu zobaczą uśmiech. Niech dodatkowo wypalą "zielsko" to zobaczą jeszcze oczy, nos i uszy. Może jeszcze zacznie do nich to przemawiać ? Ogólnie to podobno młodzi zaakceptują wszystko. Wniosek : nie jestem młody, jestem wręcz starym tetrykiem czepiającym się wszystkiego. Albo nietoperzem : niedowidzi, niedosłyszy, a wszystkiego się czepia. Gówno, nie logo! Wsadźcie je sobie w dupę! Ja piję ten syntetyk wyłącznie z powodu jej smaku, a nie posranego loga.
Już wiem, dlaczego logo będzie się różnić na różnych produktach pepsi. Im więcej aspartamu, tym większy usmiech. No pewnie, niech się opijają tą chemią, w końcu trzeba wybić jakoś te 6 miliardów ludzi
źródło: http://zapiskibrandmanagera.bloog.pl/id,3975264,title,Rebranding-Pepsi-kontrowersje-wokol-nowego-usmiechnietego-logo,index.html?ticaid=6992f
piątek, 22 stycznia 2010
Wymieralność motocyklistów
Jeżdżę sobie po miescie i widuję różne naklejki na samochodach: "już wolniej nie mogę", "samochód babci" "samochód ogrodnika" itd. Najciekawsze są jednak naklejki informujące o patrzeniu w lusterka ze względu na motocyklistów i innych cyklistów brykających po naszych szosach. Oczywiście chodzi tutaj bardziej o nauczenie społeczeństwa używania lusterek, czy to bocznych, czy to nawet wstecznego, bo baraństwo jezdzi coraz gorzej, zamiast coraz lepiej. Nie wiem , jak uczą teraz jezdzić, ale ogólnie poziom nauki w Polsce leci na zbity pysk. Zresztą komu się chce pałować z młodzieżą, bezstresowo wychowaną, za takie pieniądze ? Czy nauczyciele zarabiają więcej, czy mniej, nie wiem, nie patrzę im sie na "paski".
Wracając do problemu moto-cyklistów, to zastanawia mnie jedno: ciągle są jakieś wypadki śmiertelne, bo jakoś trudno przeżyć, jak jakiś niedouczony tłuk przywali w motorek. No tak, zdarzają się cudowne ocalenia maryjne, ale to dzięki powolności jazdy niektórych użytkowników motocykli. Jednakże część obrywa tak, że zostaje albo warzywem do końca życia, albo panem kleksem na gruncie, czyli szosie.No i teraz problem : ganiają się tymi motorkami, skuterami, i innym diabelstwem .. i zamiast wymierać, to ich jest ciągle więcej. Jak to jest ? Że głupów w samochodach jest coraz więcej, to jasna sprawa, ale tych na dwóch kołach ? Populacja powinna się zmniejszać. Może jeżdżą chodnikami ?
Jak dla mnie, to jazda wolnym skuterem po mieście jest strasznym przeżyciem, bo ani wyprzedzić, ani uciec jak się nie jedzie środkiem ulicy. Jak to nie jedzie do 80km/h to też ma słabe przyśpieszenie, więc ciężko uciec w ryzykownej sytuacji (i bach, wypadek gotowy, i wymieralność większa).
No i wada: na łeb pada i zimno.
Wracając do problemu moto-cyklistów, to zastanawia mnie jedno: ciągle są jakieś wypadki śmiertelne, bo jakoś trudno przeżyć, jak jakiś niedouczony tłuk przywali w motorek. No tak, zdarzają się cudowne ocalenia maryjne, ale to dzięki powolności jazdy niektórych użytkowników motocykli. Jednakże część obrywa tak, że zostaje albo warzywem do końca życia, albo panem kleksem na gruncie, czyli szosie.No i teraz problem : ganiają się tymi motorkami, skuterami, i innym diabelstwem .. i zamiast wymierać, to ich jest ciągle więcej. Jak to jest ? Że głupów w samochodach jest coraz więcej, to jasna sprawa, ale tych na dwóch kołach ? Populacja powinna się zmniejszać. Może jeżdżą chodnikami ?
Jak dla mnie, to jazda wolnym skuterem po mieście jest strasznym przeżyciem, bo ani wyprzedzić, ani uciec jak się nie jedzie środkiem ulicy. Jak to nie jedzie do 80km/h to też ma słabe przyśpieszenie, więc ciężko uciec w ryzykownej sytuacji (i bach, wypadek gotowy, i wymieralność większa).
No i wada: na łeb pada i zimno.
poniedziałek, 18 stycznia 2010
Zatkana kichawa, czyli krótki i nudny test o lekach
Tu powinna lecieć mamona za reklamę!
Wielki test przeprowadziłem na sobie. Podczas mojej , prawie śmiertelnej choroby, gdzie firmy pogrzebowe same do mnie dzowniły i dopytywały się czy aby "już", stwierdziłem, że mam zatkany nos!Kichać można, puszczać brzydkie bąki też, chrypieć, czasem sobie kaszlnąć, no ale żeby mieć kichawę zatkaną ? Nie, tak się żyć nie da ! Podjąłem działania w postaci sięgnięcia po komórkę, zadzwonienia do mojej przyszłej żony i dowiedzenia się, gdzie są krople do nosa. Okazało się, że są gdzieś tam, ale starczyło tylko na jedne zakropienie. Tfu, niedobre, poszły mi do gardła, gorzkie, pfe! No ale podobno za łóżkiem leżały drugie. Nieważne, że pewnie już z pół roku, albo rok, albo z 10 lat, ważne, że nadajace się do użycia. Okazało się, że są tak do dupy, że kompletnie nie odetkały mi nosa. Co robić, pomyślałem... Zadzwonić znowu do Madzi i ponarzekać, że nie mogę dychać, że jedną nogą nad grobem i jak mi nie kupi coś na katar, to na pewno Styks zapuka i umrę w samotności. Poskutkowało. Od razu po pracy przytaszczyła.... i wersję w płynie i w tabletkach! Mając do testów później dwa konkurencyjne produkty w tabletkach, nie brałem pod uwagę płynu.
Wziąłem zatem Acatar. Lichy jakiś, co 6-8 odzin trzba było wcinać kolejną dawkę. Dobre, ale długość działania - słaba. To może pora przejść na taki proch, co uwalnia się od 8-12 godzin ? Tu przyszedł z pomocą Cirrus.
Ten ostatni wyszedł w testach o wiele lepiej, więc można go wcinać.
Kto to produkował ? Nie wiem. Na pewno jest to trujące i od tego się zdycha w męczarniach, ale działa. Na mnie. Na Madzię nie. Dziwne, nieprawdaż ?
Wielki test przeprowadziłem na sobie. Podczas mojej , prawie śmiertelnej choroby, gdzie firmy pogrzebowe same do mnie dzowniły i dopytywały się czy aby "już", stwierdziłem, że mam zatkany nos!Kichać można, puszczać brzydkie bąki też, chrypieć, czasem sobie kaszlnąć, no ale żeby mieć kichawę zatkaną ? Nie, tak się żyć nie da ! Podjąłem działania w postaci sięgnięcia po komórkę, zadzwonienia do mojej przyszłej żony i dowiedzenia się, gdzie są krople do nosa. Okazało się, że są gdzieś tam, ale starczyło tylko na jedne zakropienie. Tfu, niedobre, poszły mi do gardła, gorzkie, pfe! No ale podobno za łóżkiem leżały drugie. Nieważne, że pewnie już z pół roku, albo rok, albo z 10 lat, ważne, że nadajace się do użycia. Okazało się, że są tak do dupy, że kompletnie nie odetkały mi nosa. Co robić, pomyślałem... Zadzwonić znowu do Madzi i ponarzekać, że nie mogę dychać, że jedną nogą nad grobem i jak mi nie kupi coś na katar, to na pewno Styks zapuka i umrę w samotności. Poskutkowało. Od razu po pracy przytaszczyła.... i wersję w płynie i w tabletkach! Mając do testów później dwa konkurencyjne produkty w tabletkach, nie brałem pod uwagę płynu.
Wziąłem zatem Acatar. Lichy jakiś, co 6-8 odzin trzba było wcinać kolejną dawkę. Dobre, ale długość działania - słaba. To może pora przejść na taki proch, co uwalnia się od 8-12 godzin ? Tu przyszedł z pomocą Cirrus.
Ten ostatni wyszedł w testach o wiele lepiej, więc można go wcinać.
Kto to produkował ? Nie wiem. Na pewno jest to trujące i od tego się zdycha w męczarniach, ale działa. Na mnie. Na Madzię nie. Dziwne, nieprawdaż ?
środa, 13 stycznia 2010
Złe moce mnie owładnęły!
Demon pod nazwą "przeziębienie" zaatakował mnie znienacka. Drań jeden pozbawił mnie smaku, węchu i ogólnie czuję się turbozasmarkany. Czując się tak, kompletnie nie mam ochoty do życia, w związku z tym przeglądam oferty firm pogrzebowych. Ogólnie to drogo, dlatego moje Słońce Peru zapakuje mnie do piekarnika, tam spopieli ciało, a następnie, co by było tanio, zmiksuje niedopalone kości i wrzuci wszystko do słoika po ogórkach. Może do takiego się zmieści ?
sobota, 9 stycznia 2010
Zastanawiająca zawartość puszki.
Madzia tworzy pokarm. Dokonała nabycia drogą kupna puszki Boundelle "Salsa".
Mieszanka bardzo konkretna. 7 ziaren fasoli! Aż 7! Objedliśmy się jak cholera. Czuję, że mnie wzdęło. Zara zacznę wydzielać metan w znaczących ilościach, dzięki czemu oszczędzę na gazie z Rosji.
Zaraz idziemy lepić bałwana. Obstawiam, że jak zaczniemy go tworzyć, to z automatu będzie ich 3. Ciekawe dlaczego ?
(Na zdjęciu : podstępnie zakupiona puszka "czegoś")
Po wywaleniu zawartości cylindra do miski, oczom naszym ukazał się taki widok:
Zaraz idziemy lepić bałwana. Obstawiam, że jak zaczniemy go tworzyć, to z automatu będzie ich 3. Ciekawe dlaczego ?
piątek, 8 stycznia 2010
Czujniki cofania. Czyli każdy może być dobrym kierowcą.
Dobry wieczór, chciałoby się rzec. Tempreatura spadła do -14 stopni, ale w momencie pisania jest już znacznie cieplej, ponieważ jedynie -12. Znaczy cieplej. Tak ciepło, że może mi ropa nie zamarznie ku mojej radości. No nic, zakupiłem KOLEJNY depresator diesla, kolejna kasa poszła w komin, albo w rurę (jak kto woli). No ale niestgety takie są prawa dżungli. Dżungli ? A to ja w lesie mieszkam ? Być może. Widzę parę drzew za oknem, jakieś krzaczory, pokraczne stwory - no właśnie nie wiem co to jest, czy to człowieki, czy to psy, no na pewno ssaki. Tak, kurde! Pieprzone ssaki modemowe, które nocami zasysają cały internet! W dzień też!
No ale ja tu piszę pierdoły, roztkliwiam się nad swoją osobą jak jakaś cipa z uszami,a poważny temat chciałbym poruszyć. Tematym tym na dzisiejszy wieczór są czujniki cofania. Oto historia...
Kiedy byłem młodszy i piękniejszy, czyli to było tak dawno temu, że nawet mój Brat nie pamięta, bo walił wtedy pięścią w monitor, i ogólnie był strasznie zajęty graniem w jakiegoś DOOMa , posiadałem pojazdy silnikowe. W związku z ich gabarytami (wielkość nowego forda mondeo) i widocznością do tyłu tak podłą, jak mielonka z Biedronki
stwierdziłem, iż należy drogą kupna zainwestować w tylne oczy. Nie, no, jakie okulary na dupie! Też was powaliło! Czujniki cofania! O samochodzie piszę. Dżizas...
Dzięki szacownemu Misiowi i jego garażowi, wywierciliśmy dziury w odwłoku samochodu, poprowadziliśmy kabelki, jakoś to tam wszystko pospinaliśmy przy większej ilosci browarów i... nawet działało. No właśnie, teraz powinno paść pytanie: a jak to działało ? Na sucho dobrze, na mokro też. W garażu wszystko było tip top, w terenie również. Prędkość działania była zadowalająca. Cuda zaczęły się dziać parę miesięcy później: prędkość działania całych tych czujek zaczęła podupadać gwałtownie. No nie, oczywiście, że nie padły. Działały do końca, czyli aż do sprzedaży. Fakt, że reagowały bardzo wolno, ale czy na parkingu komuś śpieszno ? Tak ? Tobie śpieszno ? To idź sie skaturlaj tym swoim parchlem do Odry i zgiń na wieczność. Jednego matoła mniej.
No.
Się zdenerwowałem. Będzie mnie tu jakiś buc wkurwiał. A ja taki spokojny! Brat! Skocz na CPN!
Wracając do meritum sprawy: tanie czujniki cofania na alleDrogo są dobre dla osób powooolnych, które kiedyś były szybkie. Jeżeli spełni się owe kryterium, to owszem, można ustrojstwa używać, sprawdza się w samochodach z ograniczoną widocznością, ale pamiętajcie : POMAŁU ! Parking to nie tor wyścigowy!
Dalej -12. Śniegu jescze nie widać, słońca też nie, a już chciałem iść się opalać. Spisek jakiś, czy co ?
No ale ja tu piszę pierdoły, roztkliwiam się nad swoją osobą jak jakaś cipa z uszami,a poważny temat chciałbym poruszyć. Tematym tym na dzisiejszy wieczór są czujniki cofania. Oto historia...
(Na fotografii: mielonka z Biedronki)
stwierdziłem, iż należy drogą kupna zainwestować w tylne oczy. Nie, no, jakie okulary na dupie! Też was powaliło! Czujniki cofania! O samochodzie piszę. Dżizas...
Dzięki szacownemu Misiowi i jego garażowi, wywierciliśmy dziury w odwłoku samochodu, poprowadziliśmy kabelki, jakoś to tam wszystko pospinaliśmy przy większej ilosci browarów i... nawet działało. No właśnie, teraz powinno paść pytanie: a jak to działało ? Na sucho dobrze, na mokro też. W garażu wszystko było tip top, w terenie również. Prędkość działania była zadowalająca. Cuda zaczęły się dziać parę miesięcy później: prędkość działania całych tych czujek zaczęła podupadać gwałtownie. No nie, oczywiście, że nie padły. Działały do końca, czyli aż do sprzedaży. Fakt, że reagowały bardzo wolno, ale czy na parkingu komuś śpieszno ? Tak ? Tobie śpieszno ? To idź sie skaturlaj tym swoim parchlem do Odry i zgiń na wieczność. Jednego matoła mniej.
No.
Się zdenerwowałem. Będzie mnie tu jakiś buc wkurwiał. A ja taki spokojny! Brat! Skocz na CPN!
Wracając do meritum sprawy: tanie czujniki cofania na alleDrogo są dobre dla osób powooolnych, które kiedyś były szybkie. Jeżeli spełni się owe kryterium, to owszem, można ustrojstwa używać, sprawdza się w samochodach z ograniczoną widocznością, ale pamiętajcie : POMAŁU ! Parking to nie tor wyścigowy!
Dalej -12. Śniegu jescze nie widać, słońca też nie, a już chciałem iść się opalać. Spisek jakiś, czy co ?
poniedziałek, 4 stycznia 2010
W związku z niewygraniem konkursu...
.. na blog roku 2007, usuwam ich linka z mojego spisu. Się na sztuce nie znają! Madzia się zna, Rajdowy Mieczysław się zna, brat się zna, mrówki się znają, a oni nie? No nie.
Test suszonej wołowiny! Exclusive!
Miałem przyjemność dzięki mojemu kochanemu Braciszkowi objeść się suszoną krową z BSE.
Oto przegląd pokarmów:
Oto przegląd pokarmów:
(Wildwest Hot'n'Spicy)
Wyśmienicie nadaje się jako przekąska. Mięso pokrojone na bardzo cienkie plastry, co wybitnie ułatwia pogryzienie zasuszonego zwierzątka . Wada: opakowania po 25 gram. w PL niedostępny. Podziękowania dla Brata! Ocena 5/5 !
(Jack Link's beef jerky)
Wielkie, albo można rzec ogromne, plastry mućki , na dodatek grube. 60% z nich są miękkie, co powoduje, że aż chce się jeść i jeść. Pozostałe 40% to męczarnia, jednak wołowina uzależnia jak narkotyk. Podziękowania dla PK za towar do testów. Ocena 4/5 ze względu na twardość. Na plus 115 gram.
(Beefjerky Cajun hot)
Średnie kawałki, w większości miękkie. Jak całą suszoną wołowinę, gryźć należy wzdłuż ścięgien. Cena 9,99zł w Leklerku. Ocena 4/5. Za dostępność w Polsce.
Test golarek!
Nadpełzł 2010 rok. Były święta, było obzarstwo, prezenty, wołowiny masę (suszonej), jeszcze więcej wołowiny, oraz wołowina. Suszona wołowina zawiera dużo żelaza, więc trzeba ją wcinać aż się uszy zatrzęsą. Mi się zatrzęsły, aż prawie zacząłem fruwać.
Nie, nie... test wołowin później. Teraz test maszynek do golenia.
Gillette Mach 3 vs Gillette Fusion vs Philips HQ8200 vs Philips Philishave
Mach3: trójostrzowa, wymienne wkłady. Goli dobrze, ale 90% wkładów na Polskim rynku do podróby, które tępią się po max tygodniu używania. Dodatkowo DA się nimi zaciąć! Ileż to razy się nimi poharatałem.
Ocena: 3/5
Fusion: nie wiem ile tu jest ostrzy ? 4, 5? Chyba pięć. Olać ilość. problem z podróbkami globalny. Do tygodnia czasu goli IDEALNIE. Później zaczyna się męczarnia, a po dwóch tygodniach korzystania z jednego wkładu to jakiś koszmar. Wybitnie trudno się zaciąć, no chyba, że dodatkowym trymerem. Ocena 4,9/5
Philishave
Używałem wcześniej Brauna. Nie wiem jakiego. Takiego czarnego, jednogłowicowego. Miałem dużo czasu, wolno rosły włosy na twarzy. Mogłem sobie na to pozwolić. W przypadku Philishave miałem już nieco mniej czasu, ale ciągle go było dużo. Efekt był taki, że pałowałem się z goleniem do 20 minut, żeby była skóra gładka. Ale i to pod jednym warunkiem: zarost musiał być minimum dwudniowy. Jednodniowy i golenie ? Nie, to NIE TA maszynka. Ocena: 2/5. Ze względu na zasilanie akumulatorowe.
HQ8200/17
Nowoczesna maszynka trójgłowicowa, trójcośtam (pierścieniowa). Goli jednodniowy zarost na gładko. Dla mnie to szok... Dwudniowy też. Mniejszy szok. Golenie zajmuje około 5 minut, a jak się dobrze popałuję, to z 8, byleby morda była gładka. Wada okrutna: brak zasilania akumulatorowego, trzeba się wieszać na kablu. Pewnie dzięki temu nie kosztuje 800zł, tylko połowę tej kwoty.
Wada inna : morda zarasta po paru godzinach od golenia, gdzie w tym czasie po goleniu Gillete Fusion, skóra była dalej gładka...
Jednak są zalety : wkład , podobno oryginalny do Fusion kosztuje około 15zł. Tępi się po tygodniu, więc około 60zł na miesiąc trzeba wywalać miesięcznie na cholerne wkłady. Po 6,66 miesiąca stać mnie na zakup HQ8200, a pewnie po roku na jakiś nowy wypust Philipsa. oczywiście, jakbym się nie golił i wyglądał jak rumun.
Ocena: 4,2/5
Nie, nie... test wołowin później. Teraz test maszynek do golenia.
Gillette Mach 3 vs Gillette Fusion vs Philips HQ8200 vs Philips Philishave
Mach3: trójostrzowa, wymienne wkłady. Goli dobrze, ale 90% wkładów na Polskim rynku do podróby, które tępią się po max tygodniu używania. Dodatkowo DA się nimi zaciąć! Ileż to razy się nimi poharatałem.
Ocena: 3/5
Fusion: nie wiem ile tu jest ostrzy ? 4, 5? Chyba pięć. Olać ilość. problem z podróbkami globalny. Do tygodnia czasu goli IDEALNIE. Później zaczyna się męczarnia, a po dwóch tygodniach korzystania z jednego wkładu to jakiś koszmar. Wybitnie trudno się zaciąć, no chyba, że dodatkowym trymerem. Ocena 4,9/5
Philishave
Używałem wcześniej Brauna. Nie wiem jakiego. Takiego czarnego, jednogłowicowego. Miałem dużo czasu, wolno rosły włosy na twarzy. Mogłem sobie na to pozwolić. W przypadku Philishave miałem już nieco mniej czasu, ale ciągle go było dużo. Efekt był taki, że pałowałem się z goleniem do 20 minut, żeby była skóra gładka. Ale i to pod jednym warunkiem: zarost musiał być minimum dwudniowy. Jednodniowy i golenie ? Nie, to NIE TA maszynka. Ocena: 2/5. Ze względu na zasilanie akumulatorowe.
HQ8200/17
Nowoczesna maszynka trójgłowicowa, trójcośtam (pierścieniowa). Goli jednodniowy zarost na gładko. Dla mnie to szok... Dwudniowy też. Mniejszy szok. Golenie zajmuje około 5 minut, a jak się dobrze popałuję, to z 8, byleby morda była gładka. Wada okrutna: brak zasilania akumulatorowego, trzeba się wieszać na kablu. Pewnie dzięki temu nie kosztuje 800zł, tylko połowę tej kwoty.
Wada inna : morda zarasta po paru godzinach od golenia, gdzie w tym czasie po goleniu Gillete Fusion, skóra była dalej gładka...
Jednak są zalety : wkład , podobno oryginalny do Fusion kosztuje około 15zł. Tępi się po tygodniu, więc około 60zł na miesiąc trzeba wywalać miesięcznie na cholerne wkłady. Po 6,66 miesiąca stać mnie na zakup HQ8200, a pewnie po roku na jakiś nowy wypust Philipsa. oczywiście, jakbym się nie golił i wyglądał jak rumun.
Ocena: 4,2/5
Subskrybuj:
Posty (Atom)