Jeżdżę sobie po miescie i widuję różne naklejki na samochodach: "już wolniej nie mogę", "samochód babci" "samochód ogrodnika" itd. Najciekawsze są jednak naklejki informujące o patrzeniu w lusterka ze względu na motocyklistów i innych cyklistów brykających po naszych szosach. Oczywiście chodzi tutaj bardziej o nauczenie społeczeństwa używania lusterek, czy to bocznych, czy to nawet wstecznego, bo baraństwo jezdzi coraz gorzej, zamiast coraz lepiej. Nie wiem , jak uczą teraz jezdzić, ale ogólnie poziom nauki w Polsce leci na zbity pysk. Zresztą komu się chce pałować z młodzieżą, bezstresowo wychowaną, za takie pieniądze ? Czy nauczyciele zarabiają więcej, czy mniej, nie wiem, nie patrzę im sie na "paski".
Wracając do problemu moto-cyklistów, to zastanawia mnie jedno: ciągle są jakieś wypadki śmiertelne, bo jakoś trudno przeżyć, jak jakiś niedouczony tłuk przywali w motorek. No tak, zdarzają się cudowne ocalenia maryjne, ale to dzięki powolności jazdy niektórych użytkowników motocykli. Jednakże część obrywa tak, że zostaje albo warzywem do końca życia, albo panem kleksem na gruncie, czyli szosie.No i teraz problem : ganiają się tymi motorkami, skuterami, i innym diabelstwem .. i zamiast wymierać, to ich jest ciągle więcej. Jak to jest ? Że głupów w samochodach jest coraz więcej, to jasna sprawa, ale tych na dwóch kołach ? Populacja powinna się zmniejszać. Może jeżdżą chodnikami ?
Jak dla mnie, to jazda wolnym skuterem po mieście jest strasznym przeżyciem, bo ani wyprzedzić, ani uciec jak się nie jedzie środkiem ulicy. Jak to nie jedzie do 80km/h to też ma słabe przyśpieszenie, więc ciężko uciec w ryzykownej sytuacji (i bach, wypadek gotowy, i wymieralność większa).
No i wada: na łeb pada i zimno.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz