sobota, 6 lutego 2010

Czy można być niepocieszonym z powodu doskonale sprawnego samochodu ?

Może jestem popieprzony, ale na moim przykładzie można stwierdzić, że można być nawet nieszczęśliwym z tego powodu. Normalny człowiek by klaskał uszami i się zalał jak dwusuw z tego powodu. A to dlaczego, zadacie sobie pytanie. No jak to dlaczego! Pajac, czyli samochód, mimo braku jakichkolwiek defektów mechanicznych i elektronicznych pali dużo. Jak się ucieszyłem na samą myśl, że na pewno jest to jakiś układ podciśnieniowy sterujący pracą turbosprężarki, a tu okazało się, że wszystko działa idealnie, jak w zegarku (tak, chyba zapiaszczonym), i że ekipa serwisowa z wybitnym niedowierzaniem wysłuchiwała, jak to samóchód źle przyśpiesza, zamula... Według mnie tak było w większości przypadków i... do tej pory jest. Dla nich to normalne zachowanie i nie ma co tutaj robić. Fakt : nie naciągali na siłę na kasę, co bardzo się liczy. Może też nie chcieli się babrać, bo efekt mógłby być dokładnie taki sam. Efekt jest taki, że samochód jezdzi tak, jak jezdził, może mu później wyczyzczę EGR, a ja się p prostu czepiam i koniecznie na siłę chcę sobie udowodnić, że może da się coś jeszcze na plus w tym samochodzie zrobić, aby mniej palił w mieście.
Pewnie się nie da, a ja jestem popierdolony na umyśle, dodatkowo żerują na mnie marketingowo firmy motoryzacyjne. Ogólnie to trzeba się cieszyć z tego, co się ma, a nie szukać na siłę problemów. I tego się trzymajmy!

Brak komentarzy: