Takiej tandety to ja się w życiu nie spodziewałem po Seagatach! Wszystkie ich parszywe dyski 1TB padają jak muchy. A co mnie obchodzi ich walnięta seria ? Ja, jako KLIENT, wydający niemało na ich parszywe produkty sparzyłem się na tych pokracznych talerzowcach. Nie chce mi się już kurwować, bo dwa weekendy miałem rozpieprzone naprawą komputera - no w końcu dane trzeba było ciągle kopiować, a to wcale nie było takie proste jak się wydaje.
A na marginesie : chcesz kupić jeden dysk 1,5TB albo 2TB? Tylko jeden ? Nie masz innego? Chcesz go zawalić ważnymi danymi ? Pierdolnij sobie baranka ! Jak nie będziesz miał na co tych danych wykopiować, to od razu lepiej strzelić sobie w łeb, bo skąd nagle wytrzaśniesz taki drugi dysk ... ?
Podsumuję to zdjęciem własnej produkcji :
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz