Złe energie mnie opanowały. Tak złe, że szlag mnie trafił po raz trzeci. I też trzy produkty różnych branż dzisiaj potestujemy.
Ze względu na to, że nie dam się dotknąć kijem, spróbowałem żelu do usuwania kurzajek.
Super! po paru dniach mazania po obiekcie - ten dał się wyskubać i zniknął.
Plusy : działa, nic nie piecze, idealne dla panikarzy
Minus : działa dwa tygodnie, po czym kurzajka nawraca
Ocena 2/5
Turbowynalazek! Sam wynalazłem! sprężone powietrze w aerozolu sprężone Butanem lun Propanem.
Sposób użycia: rozkręcamy długopis na części, wlewamy w niego ciekły gaz o temperaturze -44stopnie i przykładamy do obiektu którego chcemy się pozbyć. Efekt ? Ciekawy : w długopisie wszystko wrze, kolor obiektu robi się jasny, nic nie czuć, po chwili gaz wyparowuje i trzeba powtarzać.
Plusy : świetna zabawa dla innowierców
Minusy: Nic nie pomaga (ale jaka zabawa!)
Ocena -1/5
Wymrażanie ciekłym azotem to poważna sprawa. -170 stopni . Nie zapowiada się źle. Ale piecze jak jasna cholera!
Minusy : robi się jeden wielki bąbel
Plusy : na razie nie widzę żadnych
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz