Co to do cholery ciężkiej ma być ?! Jak przychodzę do kina i wywalam 26zł per bilet, czyli 52zł, bo ze swoim Szczęściem powędrowaliśmy na "Starcie tytanów", to zadaję pytanie : ile mam jeszcze dopłacić, żeby nie oglądać tych pokurwiałych reklam, które lecą na zmianę z zapowiedziami kolejnych filmów przez kolejne 30 minut ? Mieliśmy z Madzią dosyć ! Reklamy, reklamy, reklamy, zapowiedź, reklamy! Kurwa mać !!! Jak będe chciał oglądać reklamy, to tvn albo polsat odpalę, a tam tego na pęczki. Co pierdnięcie, reklama ! No sprawa jasna: komercja - ale akurat w tym przypadku nie żądają abonamentu tv, więc muszą się jakoś utrzymać. No a kina ? A tu chrupki sprzedadzą, a tu kukurydzę,a tu napoje, haracz na biletach też ściągną, za prąd i pracownikom z tego zapłacą. Do kina nie chodzi garstka ludzi, tylko znaczna ilość społeczeństwa. Jak dla nas, to już jest cięcie w gumę i przeginanie na całego z nadmiarem reklam. Może kino powinno nieść jakąś misję ? Jak na razie ma swoją : tłuczemy kasiorę ile wlezie. Doskonale im to wychodzi.
Odnośnie samego filmu: w skali 1-5 oceniam na 3. Tylko ze wzlgędu na efekty wizualne. Kolorystyka , przez parchate okulary 3D - do dupy! Ilość FPSów w scenach dynamicznych : za mała! Kurwa, przepraszam, ale tego latającego gówna w powietrzu nie dało się dostrzec !
A wersja blue-ray jest już na internecie dostępna! Ogólnie szkoda kasy, lepiej przeznaczyć na lampkę do roweru!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz