poniedziałek, 16 lipca 2007

To jest to !

Odkryłem wraz z Heinekenem nowy sposób na puszkowanie większych ilości piwa.
Dotąd w historii browarnictwa mieliśmy dostępne mini-kegi o pojemności 5 litrów, jednak co nam po pojemności, skoro po upływie 15 minut po otwarciu beczki gaz automatycznie ulatywał, a piwo nie nadawało się do spożycia ? Jasne jest, że w takim przypadku beczka nadawała się wyłącznie na spotkania z większą ilością osób. Heineken wziął się na sposób i przy pomocy ciśnienia gazu mamy zrobiony z beczki piwa... można powiedzieć : dezodorant. Jeszcze nie wiem czym to jest napełniane, ale po opróżnieniu zawartości (która jest sama w sobie wspaniała) beczka zostanie rozpruta i dokonana sekcja zwłok.
Zdjęcia zostaną umieszczone na blogu.

Oto, jak owa szatańska beczułka wygląda:

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

zgłaszam niesmiało chęć uczestnictwa w owej zaplanowanej seksji zwłok:)

Anonimowy pisze...

Na sekcję zwłok zapraszam serdecznie. Niestety jeszcze nie wiemy kiedy będzie (beczułka) denatem. Na razie żyje i serwuje życiodajny płyn :)

Anonimowy pisze...

hej! zeby miec siły na sekcje tez musze umoczyc usta w życiodajnym płynie:) zostanie cos dla mnie?:D