sobota, 16 lutego 2008

Chińszczyzno-Wietnamszczyzna

Poczułem głód. W zasadzie kiedy to ja go nie czuję ? Nie wiem. Cały czas coś czuję. Patrząc na ulotkę dominium pizza, albo jak ich tam się pisze, stwierdziłem, że zamówię sobie coś od "chinola" - czyli może to być zarówno Fu-Kuoc, Kim-Lien, Hanoi. Zagłębiając się coraz bardziej w myślach co zjeść, aż przysnąłem... na szczęście szybko się obudziłem i stwierdziłem, że "kaczka na gorącym półmisku" będzie w sam raz. Ani nie trzeba odpalać samochodu i wydzielać zbędnego dwutlenku węgla, a to się człowiek nawdycha jakiegoś innego powietrza niż pokojowe zaśmierdzone bąkami, a i pies się przejdzie. Pies oczywiście zareagował radośnie, galopując po przedpokoju i moim wspaniałym puchatym chodniku. Wyszliśmy szukając celów podroży. Jak wiadomo każdy ma różne cele : ja poszukuję żarcia, a pies... hmm.. pewnie możliwości wytarzania się w gównie, albo wydzielenie z siebie złych energii w postaci ekstrementów.

Idąc chodnikiem, teraz już betonowym, zupełnie niepodobnym do mojego w moim pokoju, ujrzałem samochód. No ładny, nowy, z 7-letnią gwarancją, trzyliterowa marka, od wiecznych pracoholików, gdzie najważniejsza jest praca i tylko praca. Dobrze, coś tam pierdolę za uszami, co było w samochodzie, a były to dwa jakieś pieski, rasa "noszona na rękach". Pieski jak pieski, małe, miłe, drące od czasu do czasu mordę... Ale najbardziej zaciekawiło mnie to, gdzie te potwory siedziały : otóż jeden szalał po przednim siedzeniu pasażera, a drugi... na podszybiu! No szkoda, że nie uwalił się radośnie na lusterku, albo na zagłówku, to też idealne miejsca dla tych demonów.

Zagrabiłem żarcie z kim-liena, obkupiłem się w ciecze do zalewania samochodu i powracam z moim pupilkiem, a tam... dalej stoi ów bolid z demonami w środku. Trzasnąłem fotkę. Demona na podszybiu nie widać za bardzo, ale ten drugi chciał pożreć mojego psa ! Albo moją kaczuszkę, pyszną chrupiącą!

(Na zdjęciu : demony w bolidzie. Siła 10)

Podsumowując żarcie:

PLUSY:
- mięso z kaczki dobre, chrupka panierka
- sałatka z kapusty ostra, kapusta chrupka
- dużo mało sklejonego ryżu
- doskonały sos słodko-kwaśny

MINUSY:
- warzywa w każdej z potraw praktycznie nie mają smaku jak w przypadku Heńkowego Fu-Kuoca
- cena (23zł), gdzie u Heńka zakaszlesz i o 7zł mniej.

Brak komentarzy: