Wróciłem właśnie z "Harmonii Kosmosu" - imprezy charytatywnej organizowanej przez Janusza Zagórskiego dalej zwanym przeze mnie Jankim.
Impreza odbyła się na terenie schroniska ZHP pod Wieżycą w Sobótce. Szczerze ? Nie lubię imprez na których paplają wyłącznie o energiach duchowych, bo mnie to koszmarnie nudzi. Trzeba naprawdę ostro się napocić aby opowiedzieć to w taki sposób, aby takiego dziada jak mnie zainteresować tą tematyką. Nie za bardzo się to udało. Jedynie słuchałem wypowiedzi Jankiego, bo ten jak się wkręci, to nadaje jak katarynka. Należy przyznać, że zawsze ciekawie opowiada. Czy to na UFO Forum, czy na jakiejkolwiek imprezie przez niego organizowanej. Dodam, że najbardziej nudzącą częścią był występ ekipy z miesięcznika Crystal: tak nudzić i (jak dla mnie) pieprzyć od rzeczy to tylko oni umieją. Nie rozumiem, ale to na pewno jest jakiś dar. Nie popisał się też prelegent od Peru, bo swoim nędznym dowcipem doprowadzał mnie do skrajnej kurwicy. Dobrze, że Jurek z którym byłem również podzielał moje zdanie.
Najciekawszym i jak dotąd niedocenianym przeze mnie aspektem życia duchowego był występ ekipy od gongów i mis tybetańskich. Materiały które kiedyś dał mi Janki były po prostu jakimś chłamem, a to co usłyszałem na żywo, na otwartej przestrzeni robiło wrażenie. Robiło, ale w 2/3 mini koncertu modliłem się, aby się to powoli kończyło, bo ile można brzęczeć i walić w michy ? Max. 20 minut, ale nie dłużej! Nudne się to powoli stawało, ale przestali... Zmęczony, głodny i zmarznięty zabrałem Jurka i pomknęliśmy w egipskich ciemnościach do Wrocławia gdzie nawiedziliśmy KFC . Teraz, gdy część potrawy pożarł mój pies, piszę w spokoju notkę i mam nadzieję, że nie zgłodnieję do rana...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
a osiągnałes te harmonie z kosmosem chociaz? :)
Harmonię osiągnąłem jak się najadłem i w końcu było mi ciepło :)
Prześlij komentarz