Dzisiaj będę pisał o wybitnym produkcjie firmy nestle - kit kat pop choc (czy jakoś tak).
Po analizie zamknięcia torebki i rozszarpania jej doszedłem do wniosku, że to nie są prostokąciki (sześciany, bo trójwymiarowe podobno) z wafelka oblanego czekoladą, tylko jakieś enigmatyczne figury, kształtem zbliżone do baranich bobków. Na szczęście tak nie smakują ! Nasunęła mi się myśl, że muszą to byc odpady poprodukcyjne z taśmy, na której robią inne produkty owej firmy. W sumie teoria trzyma się kupy , zwłaszcza, że w dobie zawiorwań gospodarczych oszczędza się na wszystkim.
Zdjęcia nie będzie, bo wszystko zeżarłem wraz z Magdą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz