czyli nie obraz dysku, a jakość - produktów, wyrobów, czegokolwiek.
Zauważyłem, że moja ulubiona odległa placówka gastronomiczna ma dziwne odchyły od normy (ISO). Raz żarcie jest doskonałe, raz dobre, raz przesolone, raz za ostre, raz za gęste, raz jest go za mało.
Ręce mnie zabolały od takiego pisania!
Niestety. Heniek musi wprowadzić NORMY ISO na swoje potrawy. Skoro sprzedaje kaczkę, to ilość warzyw, soli, sosu, grzybów, etc powinna być określona z góry. Nie, u Heńka nie jest. Heniu, to błąd !
(doskonale wiem, że jego człowiek, kolaborantka Anka zaraz mu zakabluje, że tu go opisuję)
Trzymaj się norm, bo jem u Ciebie od początku i już parę razy się przejechałem, a mimo to dalej jestem "stałym starym klientem". Lojalność trzeba nagradzać !
piątek, 28 grudnia 2007
za mało piszę !
Tak jakoś wychodzi. Mam coraz mniej czasu na cokolwiek. Ostatnio próbowałem pierdnąć, to nie dość, że nie znalazłem na to czasu, to na dodatek omal się nie obsrałem! Ot, bąk z niespodzianką.
Patrzę się na te ilości postów i stwierdzam, że było kiedyś dobrze. Czyżbym wszedł butami w nową epokę i coś zaczął pierdzielić ? Nie no, zdarza mi się pieprzyć coś za uszami, ale nie aż takie głupoty!
Następny post będzie o Heńku!
Patrzę się na te ilości postów i stwierdzam, że było kiedyś dobrze. Czyżbym wszedł butami w nową epokę i coś zaczął pierdzielić ? Nie no, zdarza mi się pieprzyć coś za uszami, ale nie aż takie głupoty!
Następny post będzie o Heńku!
Świat jest mały...
..wychodzi na to, że prywatność już nie istnieje. - Jak to ? - zapytacie. No tak to, że wchodząc dzisiaj do Fu-Kuoc'a zostaje mi podstępnie zadane pytanie " jak to można swój samochód nazwać kiciusiem..." Zaczęło śmierdzieć. Gorzej! Skąd absolutnie obca osoba, nie znająca mnie, moich danych osobowych, ewentualnie telefon od właściciela przybytku barowego, mogła mnie znaleźć gdzies w internecie ? Jak to ? Po głupiej kaprawej mordzie ? Dziwne to, ale cuda się zdarzają.
W zasadzie to nie wiem co chciałem konkretnego napisać. Myśli mi się poplątały.
W zasadzie to nie wiem co chciałem konkretnego napisać. Myśli mi się poplątały.
piątek, 21 grudnia 2007
rzeczy doprowadzające mnie do wpienienia...
Jak to jest, że udając się do toalety i chęci wymycia rąk napotykam problem natury braku ciepłej wody ? Chce myć w ciepłej wodzie, a nie w przerażająco zimnej ! Przykładem takiego gównianego dbania o klienta jest "Haggis".
Następna rzecz: hurra, byłem w kinie z moim Szczęściem i ekipą "pod wezwaniem" oraz bratem. Pierwsze co, to złożę wniosek do prokuratury o ściganie tego pokurcza, co mnie na latającej szmacie doprowadził do lęków wysokości i przestrzeni! Nie podaruję skurwielowi !
Jednak nie do mnie wpieniło, tylko ilość cholernych reklam i zapowiedzi! Ile tego gówna może być ? Ano 25 minut! 25 minut mniej z życiorysu! Niech się nasz rząd tym zajmie do cholery !
Następna rzecz: hurra, byłem w kinie z moim Szczęściem i ekipą "pod wezwaniem" oraz bratem. Pierwsze co, to złożę wniosek do prokuratury o ściganie tego pokurcza, co mnie na latającej szmacie doprowadził do lęków wysokości i przestrzeni! Nie podaruję skurwielowi !
Jednak nie do mnie wpieniło, tylko ilość cholernych reklam i zapowiedzi! Ile tego gówna może być ? Ano 25 minut! 25 minut mniej z życiorysu! Niech się nasz rząd tym zajmie do cholery !
niedziela, 9 grudnia 2007
Popieram tępienie osób chodzących w futrach !
Skoro ludzie nie wiedzą skąd futra się biorą, to może należy im przypomnieć. Wiadomo, że z żywych zwierząt. Nie żyjemy w erze jaskiniowców, futra nam nie są potrzebne w takim stopniu, jak za prehistorycznych czasów.
Zabijać też trzeba umieć, a nie na żywca obdzierać ze skóry zwierzęta.
A tutaj piękny, zupełnie niewinny filmik traktujący o delikatnych futerkach. Polecam każdemu.
Zabijać też trzeba umieć, a nie na żywca obdzierać ze skóry zwierzęta.
A tutaj piękny, zupełnie niewinny filmik traktujący o delikatnych futerkach. Polecam każdemu.
czwartek, 6 grudnia 2007
Poczciarz, czyli listonosz...
... tak mnie doprowadził do furii, że chyba mu jutro lutnę drzwiczkami od jego skrzynki w ten głupi łeb! Jak można zgiąć publikację która ma ponad 200 stron na pół, gdzie jest na dodatek płyta w środku i wcisnąć do skrzynki, gdzie NIE DA SIĘ (moje ulubione stwierdzenie) jej wyciągnąć bez uszkadzania całej skrzynki poprzez jej wyginanie ? Trochę pomyślunku, matole ! Debilizm skrajny. Niestety nie dane mi wpieniać się późnym wieczorem i odginać własną skrzynkę. Pieprzona poczta!
Subskrybuj:
Posty (Atom)