sobota, 18 sierpnia 2007

jak trzeba jedzić. Crosspost

Żeby nie było, wkleję całą treść:

List do naszej redakcji - sekcji motoryzacja - przysłał Pan Andrzej z Warszawy. Czytamy:

- Wracałem z weekedu na Mazurach. O wypadku dowiedziałem się dopiero pod wieczór, w samochodzie z radia. Zacząłem więc jechać znacznie szybciej. Przede mną jakiś palant w Oplu ani widzi zjechać na pobocze. Jedzie środkiem, jadę na długich, spycham go na pobocze, ani myśli ustąpić! Cham i prostak. W końcu wyprzedzam go i ostro hamuję przed nim. Niech się nauczy zjeżdżać na pobocze przed autami, które się spieszą. Potem widzę, że dojeżdża za mną jak stoję na światłach w najbliższym mieście. Podchodzę i pytam 'czemu chamie nie zjechałeś?'. Mówi, że nieoświetlonych rowerzystów się boi i nie zjeżdża. Mówię, że jak się boi to niech w domu siedzi, a nie autem jeździ. Potem kolejni podobni pacjenci. Teren zabudowany. Lecę 130km/h. Gość przedemną 60-tką. Świecę światłami! Spycham na pobocze. Kolejny debil, co nie przyspieszy, ani zjedzie. W następnym mieście za gościem jadę, dopiero co czerwone się zaczęło światlo, a on hamuje. Normalnie musiałem się też zatrzymać. A mógł przejechać i ja bym też za nim przeszedł. Pół minuty do przodu! Potem droga z poboczem. Jadę slalomem. Spycham na pobocze tych z naprzeciwka, ostro daję światłami, że jadę środkiem i wyprzedzam na trzeciego, bo normalnie ciule nie zjadą. Jadą stówą środkiem i zadowoleni. Prostactwo i buractwo!

W tej sytuacji do Warszawy dotarłem grubo po 22. I wstyd się przyznać, że dopiero po 22 postawiłem moje świeczki ['][']['][']['] na odpowiednim forum. Choć całą drogę muszę powiedzieć jechałem wzruszony, bardzo przejęty tragedią i pełen współczucia. Nie wspomnę, że zdjęcia z katastrofy zobaczyłem dopiero po kilku godzinach!


źródło : http://galant.blox.pl/2007/07/Wypadek-pod-Grenoble.html

Mniamuśnie :)

Brak komentarzy: