niedziela, 20 lutego 2011

Jak to być "chłęśliwym" za 350zł

a może więcej o 20zł.

.. a więc to było tak: podczas jazdy tym (tu seria bluzgów, ale też i jedno miłe słowo : nie cieknie) coś świszczało i dzięki temu mój ford palił szybciej niż tankował. Podobno to normalne i zdarza się. Guzik prawda, w tym samochodzie NIC nie jest normalne. Okazuje się, że nawet normalne nie jest to, że on jeździ dynamicznie. To jest po prostu NIEZWYKŁE ! Jak mając 115KM/220Nm może tak zażulać i powodować niebezpieczne sytuacje ? Powodem okazała się jakaś gumowa rura-kolanko od układu turbiny. No ją ciężko było zlokalizować, bo bałwanki (takie śniegowe potworki) były szczelne, zatem nie od nich świszczało. Jakkolwiek samochód po tym procederze wymiany był tak żwawy, że byłem mocno zaniepokojony o półosie napędowe... a już o kole dwumasowym nie wspominając. Czar prysł po dwóch dniach kiedy wrócił do swoich dawnych fochów: będę przyśpieszał, albo nie będę przyśpieszał. Okazuje się, że pomaga to, co nawijanie (przez przypadek) psu : weterynarz , a w przypadku samochodu : mechanik. Napięcie mięśni mija jak po użyciu pawulonu, dzięki czemu stres przechodzi, a mi kasa w portfelu

Brak komentarzy: