Co mnie wpieniło maksymalnie ? To co wszystkich... chcemy sobie obejrzeć klip filmowy na Youtube, ale co się okazuje :
Ten film wideo zawiera treść od partnera SME, który zablokował go w Twoim kraju na mocy praw autorskich.
No do chuja ciężkiego! Wiemy jedno : nic, za "damski chuj" nie będzie przez nas od nich kupione, bo blokują jakiś tam klip. Tak samo ma się z EMI. Nagle chłopcom odwala, że "mogliby" na tym zarobić. No to trudno, nie zarobicie w taki sposób. Cieszy mnie, że są prawdziwie WOLNI artyści, którzy nie imają się sony/emi tylko wyrzucają swoje produkcje na "wolny" jeszcze internet biorą "marny grosz" za utwory. Uczuciwym to nie przeszkadza, z radością zapłacą, kanciarze ukradną, ale świat się zmienia... pytanie tylko czy na lepsze ? Na rynku muzycznym chyba nie, w życiu prywatnym : chyba tak. Mam jednak co do tego mieszane uczucia.
Wracając do meritum : czy Polska należy do krajów trzeciego świata ? Czy są tu wyłącznie złodzieje, aby się bronic przed wyświetlaniem filmów ? Co użytkownik z tym zrobi - z samym filmem , zesra się , czy zachwyci muzyką ? Jak zachwyci, to może kupi, jak nie zachwyci, to spierdalać panowie.
proponuję przypieprzyć się do wszystkich utworów w sieci. Ocenzurować, zablokować i pójść w pizdzieć z nimi. Tylko czy to coś zmieni dla NICH ?
Ja powiem tylko jedno i dosadnie : wasz czas się kończy, bo ogromne zmiany zapoczątkujemy MY.
DOŚĆ
Kompletny reset, wszystko do zera, wszystko od nowa dla każdego. Zero długów. Carta blanca. 10% wkurwionych, 90% zadowolonych.
Chcecie ? Pomyślcie o poprzednich "rządach"